Bum, łup, ała! Lepiej, by lew z Rezerwatu Mjejane w RPA nie pokazywał się teraz w dżungli. Zadarł bowiem z Superbawołem. Wszystko rozegrało się w ciągu kilku sekund. Dotychczasowy niekwestionowany król puszczy zaczaił się na rogate zwierzaki, które skubały busz i porykiwały wesoło. Upatrzył sobie tłustego bawołu i - hop! - skoczył z zarośli prosto na niego!
PRZECZYTAJ: Dramat afrykańskich imigrantów. Zginęło pond 350 osób
Już oblizywał się zapamiętale, już miał zatopić zębiska w zadzie zwierza, gdy wtem jego poczynania zauważył najlepszy kolega zaatakowanego bawołu. Bohaterski rogacz o imieniu Joop ruszył na odsiecz kamratowi. Z bojowym rykiem dobiegł do lwa, wziął go na rogi i wystrzelił daleko w powietrze. Bawoły wyszły z przygody bez szwanku, zawstydzony i pokonany lew musiał uciec w krzaki.