Karina Królak i Patka Smirnow to projektantki z dużym doświadczeniem i dorobkiem, gotowe na przetworzenie każdego odpadu w sposób ciekawy i estetyczny. Ich idea: nie robić śmieci ze śmieci, bo tego rodzaju pozornego recyklingu po prostu nie uznają. Tworzą w pracowni na warszawskiej Pradze przy ul. Inżynierskiej 3. To dla nich miejsce spotkań, inspirujących rozmów, podejmowania decyzji i powstawania niesamowitych projektów. Ich lampy to „chmury” ze światła, cienia i koloru, tworzone z benedyktyńską cierpliwością z papierowych odpadów drukarskich.
Mówią, że owszem, mogłyby do swoich prac używać pełnowartościowych ryz kredowego papieru lub arkuszy plastiku. Ale że sprawa ochrony środowiska leży im na sercu, wolą z pożytkiem dla klimatu używać nikomu już niepotrzebnych odpadów.
Lampy, jedyne w swoim rodzaju, to wynik przemyśleń i spontanicznych decyzji. Koronkowe i zwiewne, ale i konkretne i sute, dzięki wielu leżących na sobie warstwom. Światło żarówki przenika od wewnątrz przez ich „pierzaste” abażury, tworząc zaskakujące efekty. Biel przywodzi na myśl skojarzenie z zachmurzonym niebem, rozświetlonym słońcem przezierającym przez chmury. W lampie z abażurem w odcieniach czerwieni i pomarańczy żarzy się wewnętrzne ognisko.
Bogate w wyobraźnię
Artystki inspirują się rzemiosłem i polską sztuką ludową. Inspiruje je także sam materiał, tworzywo: w ich rekach zużyte kolorowe słomki stają się lampami, ozdobnymi pająkami, pióropuszami. Obie projektantki starają się dociec, gdzie jest granica detalu i dokładności, walcząc cierpliwością ze swoim własnym zniecierpliwieniem. Przede wszystkim – jak mówią – pragną wrócić do wartości, które są zapomniane przez to, że ludzie żyją dzisiaj bardzo szybko. Tylko jeszcze kobiety na niektórych wsiach gromadzą się, by snując rodzinne historie tkać, szyć czy właśnie wycinać.
Nasze bohaterki w zużytej butelce nie widzą śmiecia, który zrobiła z niej nasza pędząca cywilizacja, ale przedmiot, który można przetworzyć uzyskując nową funkcjonalną rzecz: przedmiot pożądania dla kupujących. W ich produktach, w przedmiotach, które sprzedają, pierwiastek luksusu drzemie właśnie w poświęconym im czasie. Czy naprawdę luksusem jest kupienie sobie torebki za 5 tys. złotych? - zastanawiają się. A ich twórczość, tak daleka od komercji i stereotypów, zdaje się temu przeczyć.
Wszystko jest w naszej pracy procesem - tłumaczą – jedno dzieło wynika z drugiego, pozostajemy w częstej interakcji ze sobą i innymi artystami. Działają intuicyjnie, nie stawiając sobie żadnych granic, nie wytyczając ram.
Patka Smirnow studiowała na łódzkiej ASP na wydziale dzianiny, miała więc np. praktyki przy maszynach dziewiarskich. Karina Królak w wykonywaniu pięknych przedmiotów osiągnęła mistrzostwo, chociaż jej zawód wyuczony to charakteryzatorka filmowa. Obie projektantki technik swojej pracy uczyły się same, a każdy ich projekt wymaga nauki od zera.
Zdolne do wszystkiego
Rzemieślnicza praca je fascynuje. Ich wspólny ekologiczny projekt Re4rest wymagał mnóstwa pracy. Całą ogromną dżunglę roślin wycięły za pomocą maleńkich nożyczek przeznaczonych do obcinania nitek, zużywając wiele par. Operowały prostymi narzędziami, testując granice możliwości swoich zwinnych dłoni. Tworzyły „przyrodę” z plastiku, a więc materiału, który ją niszczy. Obie uważają, że w twórczości nie da się uciec od techniki, nie można rozminąć się z rzemiosłem. Dzieła artystów wykorzystujących technikę komputerową są do siebie podobne. One chciały pokazać, że i dzisiaj można tworzyć prace tak, jakby nie było współczesnej technologii, jakbyśmy mieli wiek XVIII czy XIX. Patrząc na rozmach projektu Re4rest, do którego użyły wielu tysięcy plastikowych butelek, trudno uwierzyć, że całą tę pracę wykonały dwie kobiety z nożyczkami. To imponujący powrót do rzemiosła - korzeni sztuki.
Przedmioty powstające w pracowni przy Inżynierskiej są robione precyzyjnie i starannie. Można nie tylko zamówić u artystek oryginalne lampy wykonane z końcówek papieru - resztek z drukarni, ale wybrać ich kolor (zdjęcia różnych wariantów są dostępne na Facebooku: www.facebook.com/bazurylampy . Lampy, których można używać w dwóch wariantach, stojącym i wiszącym, doczekały się wielu publikacji w magazynach wnętrzarskich. Niektóre z lamp są niezwykle eleganckie. Piękny efekt daje połączenie tektury i złotego papieru. Można je wieszać w biurach, salach konferencyjnych czy eleganckich restauracjach. Po złożeniu zamówienia czeka się na nie 2 tygodnie. Kwiaty „Re4restowe” w białych i ciemnych ramach-kasetonach można zamówić w dowolnych rozmiarach i kolorach. Artystki sprzedają poza tym grafiki i zdjęcia, a nawet fototapety. Prowadzą też warsztaty integracyjne w firmach, polegające na wspólnej pracy z odpadami generowanymi właśnie przez te przedsiębiorstwa.
Granicą, do której, jak twierdzą, jeszcze nie dotarły, jest zrobienie z materiału, który nikomu nie jest potrzebny prawdziwego estetycznego majstersztyku. Jak przystało na bogate w wyobraźnię, zdolne do wszystkiego kobiety z nożyczkami.