Wykluczyć chorobę
Pierwszym krokiem jest eliminacja choroby. Pierwszym naszym konsultantem powinien być weterynarz. Agresję może wywołać nowotwór mózgu, toksoplazmoza, wścieklizna, choroby naczyń krwionośnych. Powodem może być też odczuwany przez zwierzę ból. Lekarz weterynarii dobierze odpowiedni lek. Agresywne mogą być też koty z problemami psychicznymi. Problemy z kocią tożsamością będzie miał maluch zbyt wcześnie odebrany matce. Wśród ludzi kociątko od małego musi zostać oswojone. Nie można oczekiwać, że już jako dorosły osobnik sam z siebie przyjdzie po pieszczotę, jeśli nie był głaskany i przytulany od początku. Na próbę dotyku może reagować właśnie agresją.
Strach
Jeśli weterynarz wykluczy chorobę, sprawdźmy czy zwierzak nie jest zalękniony. Kot przestraszony, nie mogąc uciec, będzie atakował. Przyczyny strachu doświadczanego przez zwierzę mogą być bardzo różne, czasem zupełnie absurdalne. Kocie postępowanie porównywane jest z zachowaniami osób autystycznych. Łączy ich wielka wrażliwość na zmiany w otoczeniu, silne odczuwanie złej atmosfery. Problemem może być też nadwrażliwość na bodźce, np. hałas. To, co jest niezauważalne dla innych, dla nich staje się źródłem stresu, silnych emocji, rozładowywanych agresją. Zadbanie o dobrą atmosferę w domu, eliminacja nieprzyjemnych dźwięków - na pewno wpłynie dobrze nie tylko na koty, ale na wszystkich domowników.
Instynkt seksualny
Dążenie do rozmnażania się jest wpisane w psychikę wolnych kotów. Te domowe, które nie mają jak tego instynktu zaspokoić, często stają się agresywne. Problem dotyczy zarówno kocurów, jak i kotek w rui. Rozwiązanie jest proste: kastracja i sterylizacja. Przy okazji pozbywamy się kłopotów ze znaczeniem terenu. I zyskujemy pewność, że bez naszej woli nie przybędzie kotów w stadzie.
Znudzony kot to wściekły kot
Wiadomo, że koty chodzą własnymi ścieżkami. To jednak nie znaczy, że nie potrzebują towarzystwa. Jak najbardziej - z tym, że to one chcą dyktować zasady. Kot pozostawiony zbyt długo sobie samemu - dziczeje. Kiedy będzie zaniedbywany, złość może przerodzić się w agresję. Najprostszym rozwiązaniem jest okazywanie zwierzęciu więcej uwagi, poświecenie czasu na zabawę. Jeśli właściciel przebywa długo poza domem – warto rozważyć przyjęcie kociaka do pary dla swojego pupila. Im wcześniej taka decyzja zostanie podjęta, tym większa szansa na wzajemną akceptację i przyjaźń. Uwagę kota zajmie również akwarium – szczelnie zamknięte, aby atrakcja nie była jednodniowa. Można też na czas nieobecności poukrywać jedzenie, by kot miał okazję na nie zapolować.
Kiedy wciąż nie wiadomo co się dzieje
Jeśli wiemy już, że kot jest zdrowy, a mimo to nie umiemy zdiagnozować przyczyny jego agresji, poleca się skorzystanie z pomocy zoopsychologa. Behawiorysta pracuje wraz z właścicielami nad zmianą zachowania zwierzęcia i komunikacją „w rodzinie". Pozwala to uniknąć kroków ostatecznych, kiedy zmęczenie i zniechęcenie rodzi myśli o oddaniu kota do schroniska lub uśpieniu go.
Co jeszcze możemy zrobić sami
Póki nie zostanie postawiona diagnoza, wyeliminowana przyczyna i rozpoczęta terapia, warto sięgnąć po środki wspomagające dostępne na rynku. Możemy wzbogacić karmę kota mieszankami paszowymi regulującymi prawidłowe funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego i działającymi naturalnie uspokajająco. Można też pokusić się o wypróbowanie całego asortymentu produktów zoo-sklepów, np. klipsów uspokajających (imitujących uchwyt matczyny na grzbiecie) czy kocich feromonów policzkowych (w postaci dyfuzorów i nasączonych obróżek).
Więcej informacji: http://www.scanvet.pl/oferta/wlasciciele-hodowcy/produkty-dla-kotow/rid,124.html