Jeżeli na profilu jednego ze znajomych zobaczysz pornograficzne wideo z jego udziałem, absolutnie nie klikaj w link! Jeżeli jednak Twoja ciekawość okaże się silniejsza, zobaczysz komunikat zachęcający do aktualizacji oprogramowania. I to właśnie będzie ostatni moment na wycofanie się. Po tym kliknięciu ściagniesz bowiem na swój komputer groźnego wirusa.
Złośliwe oprogramowanie w ciągu dwóch dni od pojawienia się, zaatakowało na Facebooku 110 tysięcy użytkowników - informuje w rozmowie z "The Guardian" Mohammad Faghani, zajmujący się bezpieczeństwem w sieci. Trojan umieszcza zdjęcia Twoich znajomych w kusicielskich filmach. Aby obejrzeć całe nagranie, należy aktywować (fałszywą) wtyczkę. Jednak zamiast ponętnego porno z twoją koleżanką/kolegą w roli głównej, zafundujesz sobie... wirusa, który doszczętnie zniszczy Twój komputer.
Zobacz też: Zieloni przegięli w obronie Grodzkiej! Akcja #JeSuisAnia na Facebooku podzieliła internautów
Według Faghaniego, trojan zbiera żniwo dzięki temu, że po pojawieniu się na czyimś koncie, może otagować nawet 20 znajomych danego użytkownika. Taka taktyka pozwala rozprzestrzenić mu się szybciej niż poprzedniemu wirusowi, który "atakował" znajomych w prywatnych wiadomościach.