Silne przeżywanie żałoby trwa około roku. Jeśli jednak od śmierci małżonka minęło więcej czasu, a nam nadal trudno jest się pogodzić z sytuacją, warto zasięgnąć porady specjalisty, np. psychologa.
NIE MA jednej RECEPTy
Ludzie przeżywają żałobę w skrajnie różny sposób. Niektórzy odczuwają ulgę, mogąc rozmawiać o tym, co ich spotkało. Inni natomiast nie chcą słuchać słów pocieszenia. Nie ma więc idealnej recepty na to, jak opłakiwać śmierć małżonka. Są tacy, którzy powinni przeżywać ją w samotności i tacy, którzy mogą zacząć od razu prowadzić życie towarzyskie.
Rzeczą naturalną jest to, że osoby, które straciły kogoś bliskiego, długo pielęgnują pamięć o nim. Nie ma więc niczego złego w częstym odwiedzaniu grobu. Także pisanie listów do zmarłej osoby, a nawet rozmawianie z nią mieści się w zbiorze normalnych zachowań, które mają pomóc w przetrwaniu ciężkich chwil.
ŻYCIE TOCZY SIĘ DALEJ
Zamykanie się w domu na czas dłuż-szy niż okres żałoby nie jest dobre. Takie zachowanie może spowodować, że wdowiec lub wdowa znajdą się w stanie trwającej latami izolacji. W razie przedłużającego się marazmu należy starać się wznowić kontakty z ludźmi. Warto też przyjąć pomoc, którą oferują bliscy.
Ekspert radzi
Tatiana Ostaszewska-Mosak, psycholog:
- Ból po stracie ukochanej osoby jest naturalny. Jeśli jednak nie minie po okresie żałoby, to warto zasięgnąć porady specjalisty. Bywa, że ciężkie przeżycia związane ze śmiercią kogoś bliskiego prowadzą do depresji.