Na sytuację, w której twojemu mężowi czy dzieciom nie przychodzi do głowy, że mogliby cię w czymkolwiek wyręczyć, prawdopodobnie długo pracowałaś. Nie pozwalając sobie pomóc i nie dzieląc obowiązków, tylko je zawłaszczając. Wiele zapracowanych kobiet nikogo nie dopuszcza do swoich zajęć, ponieważ uważają, że nikt nie zrobi tego lepiej niż one. Często wiąże się to z wysokimi standardami dotyczącymi porządku. Np. sztućce muszą być nie tylko umyte, ale wypolerowane. Jeśli więc długo przyzwyczajałaś otoczenie do tego, że wykonujesz pracę kilku osób, to dla męża i dzieci, a teraz pewnie i dla wnuków taka sytuacja stała się normalna.
W poszukiwaniu czasu
Jeśli dzięki wykonywaniu domowych obowiązków czułaś się potrzebna i niezastąpiona, zakończenie tej sytuacji możesz odebrać nawet jako zamach na sens swojego życia. Zmianie na lepsze na początku wcale nie muszą towarzyszyć pozytywne odczucia. Niełatwo jest wyprostować coś, co przez lata służyło tuszowaniu lęków i kompleksów. Za zagarnięciem większości obowiązków może kryć się silna potrzeba sprawowania kontroli. Poza tym osoba, która ciągle sprząta, poleruje, czyści i nie chce, żeby jej w tym przeszkadzano, staje się niewidzialna. Niezauważalne stają się także rezultaty jej wysiłków. Wracając do przykładu sztućców: kto zauważy ich blask, jeśli błyszczą zawsze? Nic więc dziwnego, że w wielu wypadkach nagła potrzeba podzielenia się obowiązkami nie wynika z chęci otrzymania pomocy, ale z potrzeby bycia docenioną.
Pracuj nad sobą
Kiedy już pozwolisz mężowi pomóc sobie w różnych domowych zajęciach, nie stój nad nim, nie komentuj nieporadności i nie krytykuj. Dążcie raczej do sytuacji, w której ty będziesz zadowolona z wolnego czasu, a mąż poczuje się potrzebny.
Ekspert radzi
Tatiana Ostaszewska-Mosak, psycholog:
Pamiętaj, że nigdy nie jest za późno na to, żeby uzyskać wsparcie od najbliższych w wykonywaniu codziennych obowiązków. Cierpliwość oraz konsekwentne domaganie się pomocy od rodziny z czasem powinny przynieść rezultaty