W przypadku cukrzycy typu 2. trzustka wytwarza insulinę (hormon sterujący poziomem cukru w organizmie), ale w sposób nieprawidłowy - albo w niewystarczającej ilości, albo zbyt późno w stosunku do spożytego posiłku. Może też dojść do insulinooporności. W rezultacie organizm zaczyna ginąć z głodu, choć nie brakuje mu pokarmu. Dlaczego? Nie dostaje on paliwa, czyli glukozy, która krąży w nadmiarze we krwi, ale nie trafia do komórek.
Nie tylko seniorzy
Ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2. rośnie wraz z wiekiem, stąd jeszcze nie tak dawno nazywano ją cukrzycą dorosłych. Jednak coraz częściej chorują na nią osoby przed 30. rokiem życia, a nawet dzieci. Chorobie sprzyja też:
- otyłość (ryzyko większe o 80 proc.!),
- dieta z dużą ilością tłuszczu i słodyczy,
- mała aktywność fizyczna.
Konieczna zmiana stylu życia
Kluczem do opanowania choroby jest dieta oraz zmiana stylu życia. Zwłaszcza odpowiednio rozplanowany jadłospis ułatwia utrzymanie stałego poziomu cukru we krwi.
W terapii tego typu cukrzycy stosuje się tabletki obniżające poziom cukru we krwi, leki zapobiegające wzrostowi poziomu cukru oraz leki uwrażliwiające na insulinę tkanki zależne od tego hormonu. Czasami, aby osiągnąć efekt terapeutyczny, kojarzy się leki z poszczególnych grup. Nierzadko przychodzi jednak moment, kiedy tego typu środki przestają działać - wtedy niestety konieczne staje się codzienne podawanie insuliny.
Nowe terapie na pomoc chorym
Wielką szansą dla chorych na cukrzycę są nowe leki i terapie. Wśród nich najbardziej obiecujące są leki inkretynowe, które - w odróżnieniu od tych starszej generacji - nie powodują hipoglikemii (to zagrażający życiu stan niedocukrzenia). Można je podawać choremu albo podskórnie (analogi GLP), albo doustnie (inhibitory DPP4).
Skuteczne okazało się również urządzenie zwane Tantalus II - hit w leczeniu cukrzycy typu 2. To generator, który wszczepia się w ściany żołądka. Urządzenie reaguje na skurcze żołądka wywołane spożytym pokarmem i sygnalizuje, kiedy należy przestać jeść. Jednocześnie reguluje uczucie głodu.
Niestety, te najnowsze metody nie są ogólnodostępne - na leki inkretynowe wciąż nie ma refundacji, natomiast Tantalus II jest dopiero testowany w jednym ze stołecznych szpitali.