Uczeni przez cztery lata badali życie 169 małżeństw. Ustalili, że kiedy kobieta ma niższy wskaźnik masy ciała niż jej mąż, to oboje są szczęśliwsi od par, w których te proporcje są odwrócone. Szczupłe kobiety bardziej podobają się swoim mężom z brzuszkami, dlatego czują się bardziej kochane i doceniane.
Karolina (21 l.) i Adrian (22 l.) Miros z Łodzi małżeństwem są od kilku miesięcy. Ona przy wzroście 176 cm waży 62 kilogramy. Jej wskaźnik masy ciała (tzw. BMI - iloraz masy ciała podanej w kilogramach do wysokości podanej w metrach podniesionej do kwadratu - przyp. red.) wynosi 20,02. On waży ponad dwa razy więcej od żony - 128 kilogramów i ma 182 centymetry wzrostu. Jego BMI to 38,64. I mimo tych różnic wagowych są bardzo kochającym się małżeństwem.
- Byłam kiedyś w związku z mężczyzną, którego budowa ciała była podobna do mojej - mówi pani Karolina. - To było nieporozumienie. Z Adrianem jest o niebo lepiej. Jest dla mnie bardzo dobry, opiekuńczy. Czuję się przy nim bezpiecznie. Gdy w środku nocy mam ochotę zjeść lody, to biegnie do sklepu. To mój taki duży kochany ciepły miś.
Dr Stanisław Dulko, seksuolog:
Wyniki tych badań wcale nie zaskakują. Osoby otyłe są zazwyczaj bardziej pogodne i zdecydowanie mniej agresywne, co wynika z ich odmiennej struktury neurohormonalnej. Dzięki mniejszemu temperamentowi grubych mężów łatwiej da się nimi kierować. Tak więc w małżeństwie, gdzie mężczyzna jest grubszy od żony, o wiele rzadziej dochodzi do awantur. Stąd związki te są bardziej szczęśliwe i udane.