Po zeszłorocznej akcji pomocy wychowankom kilku Domów Dziecka przyszła pora na kolejną edycję #PaczkiPeretki. Tym razem realizowane będą marzenia spisane w 130 listach do Świętego Mikołaja, które wpłynęły na ręce organizatorki. O pomaganiu, swoich pasjach, które również można dobrze spożytkować i dlaczego warto pomagać rozmawiamy z Sylwią Peretti.
Jak wszyscy wiemy, twoja popularność zwiększyła się znacząco dzięki uczestnictwu w programie „Królowe Życia”. Jednak Sylwia Peretti to także miłośniczka szybkich samochodów, a przede wszystkim osoba o wielkim sercu, która chętnie wspiera osoby potrzebujące. Skąd pomysł na #PaczkęPeretki?
- W pomoc potrzebującym zaangażowana jestem już od wielu lat. Do tej pory wspierałam przede wszystkim dzieciaki. Kiedy w zeszłym roku odezwały się do mnie dwa Domy Dziecka z prośbą o pomoc pomyślałam, że mam wokół siebie mnóstwo wspaniałych osób i firm, którym nie jest obojętny los innych. Stworzyliśmy grupę ludzi i instytucji, czyli właśnie #PaczkęPeretki, gdzie wspólnie angażujemy się w pomaganie. Kolejnym działaniem było zorganizowanie Peretti Moto Show, na który zaprosiłam miłośników szybkich, luksusowych samochodów. I tu też postanowiłam, aby przy okazji mojej moto zajawki, zrobić coś dobrego. Cały dochód z biletów trafił do potrzebujących dzieciaków, a dodatkowo wiele zaprzyjaźnionych ze mną firm przekazało rzeczy, które wystawiliśmy na licytację. Zebrane przez nas pieniądze trafiły do Domów Dziecka. Od zeszłego roku dzięki temu, że mamy grupę zaangażowanych ludzi zwiększyła się skala oraz zasięg działań i oprócz dzieci będziemy też wspierać osoby starsze, samotne i schorowane, które są bardzo bliskie mojemu sercu.
Jak zachęcić ludzi do tego, aby wspólnymi siłami pomagać potrzebującym?
- Jak zachęcić? Po prostu zacząć działać samemu i zapraszać przyjaciół, znajomych, aby się przyłączyli. „Hej zróbmy coś razem, sprawmy, że ktoś się uśmiechnie. To nie wymaga wielkiego wysiłku”. Mam to szczęście, że otaczają mnie naprawdę wspaniali ludzie, którzy faktycznie czują potrzebę pomagania innym z serca, a nie dla poklasku. Chętnie angażują swój czas, zasoby finansowe i pomysły, aby zrobić coś dobrego, coś fajnego, coś, co sprawi, że inni poczują, że nie są pozostawieni sami sobie. Myślę, że zwłaszcza w dzisiejszych, dość trudnych czasach jesteśmy bardziej otwarci na innych i na pomaganie. To widać i to się czuje.
Świąteczna #PaczkaPeretki do kogo trafi? Trwają przygotowania i z tego, co wiem, wyglądają one niesamowicie. Uchyl nam rąbka tajemnicy?
- To, co się dzieje, jest naprawdę magiczne. Mój dom cały wręcz tonie w prezentach. W tej edycji oprócz dzieciaków prezenty trafią też do seniorów. Listy do Świętego Mikołaja napisali nie tylko wychowankowie z Domów Dziecka w Gdańsku, ale także podopieczni Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Wyrach, Środowiskowego Domu Samopomocy w Wólce Bałtowskiej oraz Domu Seniora w Nowej Wsi. Nie wyobrażasz sobie, jakie to wzruszające czytać listy od osób często w wieku ponad 80 lat, które pisząc do Świętego Mikołaja, mogły znowu poczuć dzieciństwo. Zapominamy o starszych ludziach, a oni też mają swoje bardzo skromne, proste marzenia, na które zwyczajnie nie mogą sobie pozwolić. Do tego w większości są samotni i okres świąt nie jest dla nich radosnym czasem.
To, co mówisz, wyraźnie pokazuje, że twoje zaangażowanie w pomaganie innym sprawia ci przyjemność, łączysz swoją motoryzacyjną pasję z pomaganiem, docierasz do różnych ludzi, o których warto pamiętać. Czyli #PaczkaPeretki będzie się rozwijać i ewoluować?
- Na milion procent. Już myślę o kolejnej akcji, która połączy moje motoryzacyjne pasje z działalnością charytatywną. Rozważam też założenie fundacji, bo jak wszystko będzie rozwijało się w takim tempie, to nasza #Paczka będzie potrzebować sporego biura i magazynów, żeby pomieścić nas i wszystko, co te nasze paczki będzie wypełniać.