– Czym jest Dom Ronalda McDonalda?
– To jeden z głównych programów Fundacji Ronalda McDonalda. Kiedy wyjaśniam, czym jest nasz dom, to najczęściej używam określenia „dom poza domem”. Nie ma w tym żadnej przesady. To unikalna inwestycja, pierwsza tego typu placówka w Polsce. Luksusowy hotel powstały z myślą o rodzicach dzieci leczonych w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w krakowskim Prokocimiu. Miejsce przyjazne i bezpieczne. Oferujemy wsparcie tym, którzy stają przed ogromnymi wyzwaniami, towarzysząc dziecku w długim leczeniu szpitalnym.
– Jak funkcjonuje wasza placówka?
– To hotel, ale jedyny w swoim rodzaju. Przede wszystkim jest on całkowicie bezpłatny. Wszystkie koszty jego działania oraz prowadzonych w nim programów pokrywa fundacja dzięki wspaniałym darczyńcom i sponsorom. W nowoczesnym budynku oferujemy 20 przestronnych apartamentów. Każdy z własną łazienką i pełnym wyposażeniem hotelowym. Do dyspozycji rodziców mamy rozbudowaną część wspólną: jadalnię, salę odpoczynku, kuchnię z pełnym wyposażeniem, pralnię, pokój zabaw dla najmłodszych, piękny ogród.
– Kto może skorzystać z pobytu w Domu Ronalda?
– O przydziale pokoju decyduje szpital uniwersytecki, w którego bezpośrednim sąsiedztwie działamy. Pod uwagę brane są m.in. potrzeby rodziny, odległość od domu, charakter choroby i procesu leczenia dziecka. Działamy od dwóch lat. W tym czasie mieszkało już u nas ponad 600 rodzin. Zdarzały się takie, które ze względu na długotrwałą terapię onkologiczną dziecka były z nami prawie rok.
– Czy Dom Ronalda McDonalda to tylko komfortowe noclegi?
– Nasz dom to przede wszystkim wsparcie i przyjazna, rodzinna atmosfera. Najbliżsi małych pacjentów większość dnia spędzają przy ich szpitalnych łóżkach. Spotykają się u nas rano i wieczorem, wspólnie gotują, pieką ciasta, odpoczywają. Tu rodzą się przyjaźnie ułatwiające radzenie sobie z wyzwaniem, jakim jest choroba dziecka. Rola naszego zespołu to wsparcie oferowane wszystkim mieszkańcom. Dbamy nie tylko o komfort i wygodę pobytu. Profesjonalny personel oraz duża grupa wspaniałych wolontariuszy organizują atrakcje, spotkania, wspólne zajęcia oraz warsztaty terapeutyczne. Staramy się wypełnić czas rodzinom, budować z nimi bliskie relacje, dawać ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Do każdego podchodzimy indywidualnie.
– Jak ocenia pani rolę Domu Ronalda McDonalda?
– Skala potrzeb w tym zakresie jest olbrzymia. Świadczą o tym także bardzo pozytywne opinie osób, które gościliśmy. Bliski, codzienny kontakt hospitalizowanych dzieci z najbliższymi ma ogromny wpływ na ich szybszy powrót do zdrowia. Dom Ronalda McDonalda daje taką możliwość najbardziej potrzebującym. To źródło mojej osobistej satysfakcji, i energii do działania.
DOROTA SKOWERSKA-WITEK
Rodowita krakowianka, kieruje zespołem Domu Ronalda McDonalda od początku jego działalności. Osoba pełna energii, życiowa optymistka. Prywatnie pasjonatka sztuki z różnych zakątków świata. Obcowanie ze sztuką jest dla niej źródłem relaksu. Uwielbia spotkania z artystami i ich twórczością. Jak mówi – artyści pozwalają jej lepiej dostrzec i celebrować piękno życia.
Partnerem materiału jest Fundacja Ronalda McDonalda