Bób to doskonałe źródło białka. Jest doskonałym zamiennikiem mięsa. Dzięki wiązaniu kwasów żółciowych w jelicie grubym obniża poziom cholesterolu. Bób zawiera także prowitaminę A, która przyczynia się do budowania odporności i hamuje działanie wolnych rodników. W ziarnach znajdują się także witaminy B1, B2, B3, (PP) oraz C, a także minerały: wapń, fosfor, magnez, cynk i żelazo. Mimo że bob najczęściej jadamy w formie przetworzonej, to ziarna można jeść także na surowo. Młode ziarna będą smacznym składnikiem sałatek. Jednak warto pamiętać, że bób gotowany znacznie łatwiej się trawi.
Jak ugotować bób? Babcia dodawała ten składnik, dzięki niemu bób jest przepyszny
Pitagoras uważał, że jedzenie bobu powinno być zakazane, bo dusza człowieka po śmierci zamienia się właśnie w to warzywo. Jednak nawet starożytni Grecy nic sobie z tego nie robili i jedli bób na potęgę. Był nawet specjalny bóg od bobu i fasoli – Kyamites, który czuwał nad uprawą i obfitymi plonami. Nie wiadomo, czy zostawił swoim wyznawcom przepis na to, jak gotowca bób, ale gdyby tak było, z pewnością nakazałby wrzucać wyłuskane ziarna na wrzątek i krótko gotować. Dzięki temu bób zachowa swoje właściwości odżywcze. Jeśli chcemy, żeby ziarna nie miały goryczki, do wody dodajemy nie tylko sól (łyżeczka na 1 kg ziaren), ale także cukier (pół łyżeczki na 1 kg ziaren) oraz odrobinę masła (pół łyżeczki na 1 kg ziaren). Masło do dodawane do gotowania bobu to sposób mojej babci. Dzięki niemu ziarna są delikatniejsze i bardziej kremowe. Trzeba także pamiętać, by bobu nie gotować zbyt długo. Jeśli ziarna są młode, wystarczy około 8 minut, w przypadku starszych – 12. Gdy chcemy wykorzystać ziarna np. do zrobienia hummusu, wtedy gotujemy je około 20 minut. Bób można jeść ze skórką lub bez. Im starsze ziarna, tym łupina będzie twardsza i mniej smaczna.