Jak mówić dziecku o śmierci

2011-10-31 8:30

Choć najchętniej oszczędzilibyśmy dzieciom wszelkich trosk, to przed smutkiem, śmiercią i żałobą ucieczki nie ma. O umieraniu trzeba rozmawiać nawet z najmłodszymi. - Trzeba mówić wprost, nie oszukiwać, opowiadać o śmierci zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi - radzi Aleksandra Sarna (31 l.) ze Śląskiego Centrum Opieki Psychologicznej.

Śmierć to w wielu domach temat tabu. Tymczasem dla dzieci wszystko, co niewiadome, jest straszne, a z maluchów, które żyły w poczuciu, że śmierci nie ma, wyrastają emocjonalne kaleki. Odsuwanie tematu na potem to najgorsze z możliwych rozwiązań. Oswajać ze śmiercią trzeba od najmłodszych lat. - Nie ma granicy wiekowej, od której można zacząć rozmawiać na ten temat. Musimy tylko dobrać język, który jest zrozumiały dla dziecka - mówi psycholog Aleksandra Sarna i podkreśla, że dobrym pretekstem do rozmów o umieraniu jest na przykład dzień Wszystkich Świętych.

Trzeba jednak uważać. Dzieci nie rozumieją metafor! Mówienie, że śmierć to sen, może mieć opłakane konsekwencje. Wrażliwe dziecko może potem bać się zasypiania. Nazwanie śmierci odchodzeniem też jest słabym pomysłem. Co odpowiemy, jeśli maluch zapyta o powrót? Dziecko, które odkryje oszustwo, już nigdy nie zaufa. - Warto zrobić rozróżnienie pomiędzy ciałem a duszą, psychiką. Dla dziecka może być przerażające, że w czasie pogrzebu zakopuje się babcię, a do przyjęcia, że zakopuje się wyłącznie jej ciało - mówi na koniec Sarna i dodaje, że wizyta na cmentarzu może być dobrym pretekstem, aby opowiedzieć maluchom o przemijaniu.

Dziecko też musi przeżyć żałobę

Aleksandra Sarna (31 l.), psycholog: Rolą rodziców jest pocieszenie malucha, a odwracanie uwagi od czyjejś śmierci nie jest dobrym pomysłem. Jeśli dziecko chce rozmawiać o zmarłym, pozwólmy mu na to. I uwaga! Zabierajmy dzieci na pogrzeby! Niech mają szansę wziąć udział w pożegnaniu ważnej dla nich osoby.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają