- Sezonowe obniżenie nastroju wiąże się z reakcją na niedobór światła słonecznego - tłumaczy dr Marta Snarska, psycholog społeczny.
- Jednak mimo że jesienna chandra jest z fizjologicznego punktu widzenia normalnym zjawiskiem, nie musimy się jej poddawać. Siłownia, basen czy jazda na rowerze pobudzają krążenie krwi oraz produkcję endorfin - hormonów szczęścia.
Podobnym, naturalnym środkiem "dopingującym" jest czekolada. Równie skuteczne jest towarzystwo przyjaciół, zwłaszcza takich, od których można "zarazić się" optymizmem i pozytywną energią.
Pomocne mogą być wszelkie próby uzupełniania niedoborów światła. Dlatego należy starać się wykorzystywać każdy słoneczny dzień na spacery.
Rozwiąż PSYCHOTEST, sprawdź, czy grozi ci depresja:
A oto sprawdzone sposoby na depresję naszych czytelników:
Piotr Kowalik (28 l.), budowlaniec:
- Najlepszym sposobem na jesienną słotę jest dla mnie napić się piwa, ale koniecznie grzanego i z imbirem. Odkryłem, że imbir ma niesamowicie rozgrzewające działanie!
Joanna Bach (19 l.), studentka:
- Mój sposób na jesień nie jest może oryginalny, ale za to naprawdę skuteczny. Czytam na kanapie i popijam pyszną malinową herbatę. To pozwala mi zapomnieć, że za oknem leje deszcz.
Monika Stasiak (21 l.), studentka:
- Na jesień najlepszym sposobem jest taniec. Jak tylko zaczyna się brzydka pogoda, zaczynam co tydzień chodzić na dyskoteki. Nic mnie tak nie odpręża jak taniec, a najlepiej w dobrym towarzystwie.
Kazimiera Supeł (35 l.), urzędnik:
- Gdy za oknem siąpi deszcz, a słońca nie widać, trzeba zrobić wszystko, żeby skoncentrować się na czymś innym. Na przykład zapisać się na kurs językowy, gdzie można się uczyć i poznać nowych ludzi.
Karol Trzciński (18 l.), uczeń:
- Kiedy pogoda jest taka, że nic tylko się popłakać, to trzeba się po prostu popłakać, ale ze śmiechu! Ja mam taką metodę, że kiedy za oknem ponuro, idę do kina na najśmieszniejszą komedię, jaką grają.
Wiktoria Janowska (24 l.), pielęgniarka:
- Nic nie działa lepiej, gdy za oknem jesienna plucha, jak gorąca kąpiel z bąbelkami! Uwielbiam wylegiwać się w wannie i marzyć o niebieskich migdałach! Wtedy łatwo zapomnieć o pogodowej depresji.
Magda Krechowiak (22 l.), studentka:
- Gdybym nie miała przyjaciół, jesienią i nie tylko, byłabym bardzo nieszczęśliwa. A ponieważ ich mam, uważam, że najlepszym lekarstwem na jesienną chandrę są właśnie spotkania z przyjacółmi.
Magda Łęczycka (25 l.), petsitter:
- Nie ma to jak ruch na świeżym powietrzu. Wiem, że ciężko się przemóc przy brzydkiej pogodzie, ale to naprawdę poprawia humor! Ja spaceruję z psami, dużo z nimi biegam i bawię się na dworze.
Emilia Pełka (19 l.), studentka:
- Kiedy tylko przychodzi ponura jesień, staram się jak najczęściej uciąć sobie drzemkę. Zwijam się w kłębek i leżę pod ciepłą puchową kołdrą. Każdemu na chandrę polecam chwilę snu.
Asia Gmurek (21 l.), studentka:
- Kiedy wokół jest szaro, staram się ubierać jak najbardziej kolorowo, żeby poprawić sobie nastrój. Dzisiaj na przykład owinęłam sobie szyję puchatym kolorowym szalikiem.