Nie liczyłam dokładnie, ale pewnie jest w tym sporo racji. Bo teraz, to znaczy w głównym sezonie, za karnet dzienny trzeba zapłacić aż 95 zł (szczegółowy cennik znajdziesz w ramce). I do tego, zwłaszcza w weekendy, tworzą się tu kolejki. Ale i tak uważam, że to jeden z ciekawszych ośrodków narciarskich w Polsce, a widok na Tatry z okolic górnej stacji kolejki gondolowej każe zatrzymać się na chwilę za każdym wjazdem i za każdym wjazdem zachwyca na nowo.
Co roku nowość
Trzeba też przyznać, ze zarządzający jaworzyńskim ośrodkiem czynią starania, by kolejek było mniej. W tym roku otwarto nowoczesną czteroosobową kolejkę krzesełkową z taśmociągiem ułatwiającym wsiadanie. Stanęła przy istniejącej już od dawna trasie narciarskiej na południowo wschodnim stoku prowadzącym do doliny Izworu. Zastąpiła ona dawny wysłużony wyciąg talerzykowy, do którego ustawiały się gigantyczne kolejki. Ta trasa bowiem, ze względu na przyjazny profil, cieszy się chyba nawet większa popularnością, niż główna, pod kolejką gondolową.
Nową ławką dojedziemy z Izworu mniej więcej do połowy stoku (trasa IIA), a jeśli chcemy dotrzeć pod sam wierzchołek, musimy skorzystać z jednego z dwu wyciągów talerzykowych (trasa II). Zjazd obydwoma odcinkami "dwójki" oznacza pokonanie 1800 m.
Również w tym roku przy dolnej stacji nowego krzesła otwarto niewielki, stumetrowy wyciąg dla dzieci "Mały Wacek".
Czytaj więcej na