Monika Lewinsky wyznała publicznie, że obrała sobie nowy cel. Nie, tym razem nie chodzi o prezydenta. Kochanka Billa Clintona chce pomagać "ofiarom upokorzenia i molestowania w internecie". Decyzja ta podyktowana jest osobistymi przeżyciami Moniki.
Zobacz: Synek Kożuchowskiej ma własnych OCHRONIARZY?!
- Nie było Facebooka, Twittera czy Instagrama w tamtych czasach. Ale były serwisy plotkarskie. (...) Spędzałam dzień po dniu, wpatrując się w ekran komputera i krzycząc: "O mój Boże", "Nie mogę uwierzyć, że o tym napisali" lub "że coś jest wyrwane z kontekstu" - opowiada Lewinsky.
Pierwsza ofiara molestowania w internecie (jak sama siebie określiła Monika) dołączyła właśnie do Twittera. Dzięki mediom społęcznościowym chce wrócić do życia publicznego i pomagać innym osobom pokrzywdzonym w cyberprzestrzeni.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail