Astronomowie mieli nadzieję, że jądro komety ISON przetrwało przejście przez koronę Słońca. Niestety, okazało się, że było to dla niej zabójcze spotkanie.
- Kometa ISON jest obecnie tylko chmurą pyłu. Doświadczeni astrofotografowie mogą zobaczyć zanikającego "ducha" komety krótko przed świtem na początku grudnia, ale dostrzeżenie jej gołym okiem jest wykluczone - napisał astronom Tony Philips na sponsorowanym przez agencję NASA portalu internetowym SpaceWeather.com.
PRZECZYTAJ: Kometa ISON zawiodła. Nie świeci już jasno i ma konkurencję
C 2012/S1 minęła Słońce w odległości około 1,2 mln km, co w kategoriach astronomicznych oznacza minięcie "o włos", napisał "Newsweek". I mimo nadziei ze strony naukowców po ukazaniu się po drugiej stronie naszej gwiazdy była już tylko cieniem samej siebie.
Kometa ISON została odkryta w zeszłym roku przez dwójkę astronomów - amatorów. Szacuje się, bazując na analizach komputerowych, że swoją podróż w stronę Słońca, rozpoczęła 5,5 mld lat temu.