Wystraszone zwierzę zza szyby przyglądało się mundurowym z ciekawością, a jego właściciel Hieronim K. (58 l.) ze Świątek (woj. warmińsko-mazurskie) zaczął się gęsto tłumaczyć. Mężczyzna zapewniał m.in., że to on prowadził samochód, a że źrebaka kupił aż pod Warszawą, to musiał go przecież jakoś przewieźć do swojego gospodarstwa w Świątkach.
I choć stróże prawa nie mieli nic przeciw koniowi, to musieli ukarać pomysłowego kierowcę 200-złotowym mandatem. Wszystko dlatego, że Hieronim K. korzystał ze swojego samochodu w sposób... niezgodny z jego przeznaczeniem. Bo konia wolno wozić tylko pojazdem specjalnie do tego przystosowanym.