Trasa Obiektu 2000 EM26 śledzona była od wielu lat przez najlepsze teleskopy i radary na Ziemi. Analiza asteroida była wyjątkowo szczegółowa, ponieważ należy ona do obiektów znajdujących się blisko Ziemi i może powodować realne zagrożenie dla naszej cywilizacji. Teraz jednak sprawy się nieco skomplikowały.
Po obiekcie mierzącym 270 metrów średnicy nie ma ani śladu. Asteroida zniknęła z radarów. Specjaliści jednogłośnie przyznali, że takie rzeczy, jak zniknięcie tak dużego ciała niebieskiego, nie zdarzają się na co dzień. O pomoc w poszukiwania poproszono też astronomów-amatorów.
Wiele wskazuje na to, że asteroida zmieniła swój tor lotu. Być może podziałały na niego inne siły, takie jak ciśnienie promieniowania słonecznego, czy grawitacja innych obiektów niebieskich. Niewykluczone też, że teleskop był po prostu niewłaściwie ustawiony - poinformował serwis "New Scientist".
Zaginiony obiekt obserwowany od 14 lat pokazuje, jak nieobliczalna jest natura, którą człowiek próbuje okiełznać. Asteroida może pędzić w stronę naszej planety, a naukowcy nie będą w stanie wcześniej zaalarmować świat o nadchodzącej zagładzie. A może to nie jedyny obiekt, który zabłądził w przestrzeni kosmicznej i z niewyobrażalną prędkością mknie ku Ziemi?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail