Koniec świata 2020! Morderczy Apollo przyleci w sobotę

i

Autor: Shutterstock Koniec świata 2020! Morderczy Apollo przyleci w sobotę

KONIEC świata w grudniu 2020? Skończymy jak dinozaury?

2020-12-12 12:56

Każdy w swoim życiu przeżył co najmniej kilka końców świata, a jednak ziemia ma się dobrze. Najpopularniejszą hipotezą ludzkiej zagłady był rzekomy koniec kalendarza Majów i apokalipsa w 2012 roku, dziś wiemy, że nic z tego nie wyszło. Latem 2020 roku spadła kolejna bomba jakoby Stephen Hawking przed swoją śmiercią miał wyliczyć, że Majowie się pomylili, a faktyczna apokalipsa nastąpi w grudniu 2020 roku. Do myślenia daje również fakt, że 25 grudnia 2020 do ziemi zbliży się asteroida Apollo. Czy zatem tym razem naprawdę grozi nam zagłada?

W czerwcu 2020 roku media obiegła wiadomość, że jeden z najwybitniejszych umysłów czasów współczesnych, astrofizyk Stephen Hawking w wywiadzie udzielonym 6 lat przed śmiercią przewidział datę potencjalnej apokalipsy. Jego zdaniem koniec naszej cywilizacji nastąpi w 2020 roku. - Dzień światowej apokalipsy, który miał przypaść 22 grudnia 2012 roku, nastąpi osiem lat później. Majowie popełnili błąd, polegający na podwójnym liczeniu dni wolnych od pracy - miał powiedzieć Hawking.

Zobacz także: Czy Jezus był kosmitą? Szokujące ODKRYCIA zwolenników teorii o kosmitach

Czy faktycznie Majowie przewidzieli koniec świata? 

Zagłada ludzkości przewidziana przez Majów to zdecydowanie najpopularniejsza teoria o apokalipsie ostatnich kilkudziesięciu lat. Jednak, czy Majom faktycznie chodziło o koniec świata w takim rozumieniu jakie pojmujemy dzisiaj? Zdaniem wielu badaczy owa zagłada miała wynikać, że końca kalendarza Majów, co niekoniecznie oznacza apokalipsę. Chodzi bardziej o zakończenie jednej epoki i rozpoczęcie kolejnej. Nie musi się to wiązać z ognień piekielnym i śmiercią ludzi. 

Koniec świata w grudniu 2020?

Dodatkowego smaczku miłośnikom teorii o końcu świata dodaje fakt, że do ziemie zbliża się asteroida Apollo, która minie naszą planetę w samo Boże Narodzenie, 25 grudnia 2020 roku około godziny 2 w nocy. Czy grozi nam zagłada? Według obliczeń asteroida ma od 80 do 200 m średnicy i zbliża się do ziemi z prędkością ok. 36 tys. km/h. Pracownicy NASA sklasyfikowali ją jaką jedną z asteroid, która minię naszą planetę, jednak nie można w 100 procentach wykluczyć zderzenia. Naukowcy jednak uspokajają i zapewniają, że niebezpieczeństwo jest minimalne. 

Czytaj też: To największe miasto z piernika na świecie! ZOBACZ bajkowy świat o zapachu imbiru

Ciężko zatem przewidywać, by ziemię czekać szybki koniec. Aby taki scenariusz był możliwy w naszą planetę musiałaby uderzyć o wiele większa  asteroida. Potencjalnie do ziemie zbliży się taka za około 40 lat. Naukowcy szacują, że 2068 znajdziemy się na kursie kolizyjnym z planetoidą Apophis, która swoją nazwę wzięła od egipskiego wężowego demona mroku i chaosu, postrzeganego jako przeciwnika boga słońce RE. Jednak nawet jeżeli owa asteroida uderzy w ziemię to choć wywoła gigantyczne straty to nie zniszczy całej ziemie. Zagładę naszej planety mogłyby wywołać  również duże rozbłyski słoneczne, promieniowanie gamma i zderzenie się z inną planetę, ale raczej obecnie wydają się one mało prawdopodobne

Sonda
Czy wierzysz w koniec świata?
Pomoc mają we krwi! Terytorialsi włączają się w honorowe oddawanie krwi

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki