Breżniew urodził się w 1906 roku na Ukrainie w obwodzie dniepropietrowskim. Po skończeniu studiów pracował jako inżynier w zakładach metalurgicznych. Gdy miał 25 lat, wstąpił do Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii. Kilka lat później był już zawodowym pracownikiem partyjnego aparatu. W czasie II wojny światowej został oficerem politycznym armii ukraińskiej, a po jej zakończeniu dalej robił partyjną karierę. Szybko awansował - w 1950 roku został I sekretarzem KP Mołdawii, a 5 lat później Kazachstanu. Od 1956 r. zasiadał w najwyższych władzach KPZR. Po ośmiu latach razem z partyjnymi aparatczykami obalił dotychczasowego przywódcę Nikitę Chruszczowa i objął stanowisko pierwszego sekretarza KC KPZR. Szybko pozbył się partyjnych rywali, ale w przeciwieństwie do Stalina ich nie mordował. Najważniejsze stanowiska powierzał swoim poplecznikom.
Breżniew rozszerzał strefy wpływu ZSRR na kraje Trzeciego Świata, chciał stworzyć wielkie imperium, rozbudowywał arsenał broni. Równocześnie wprowadzał "politykę odprężenia" w stosunkach z krajami zachodnimi, podpisując m.in. układ rozbrojeniowy z USA.
Gdy w 1968 roku wybuchła praska wiosna, Breżniew uznał, że to, co się dzieje, może spowodować, że Czechosłowacja wydostanie się spod władzy sowieckiego imperium. Postanowił interweniować. W sierpniu 1968 roku wojska radzieckie wraz z innymi wojskami państw należących do Układu Warszawskiego wkroczyły do Czechosłowacji. Breżniew wkrótce ogłosił doktrynę, która miała usprawiedliwić inwazję. Doktryna nazwana jego imieniem ograniczała suwerenność krajów socjalistycznych i dopuszczała zbrojną interwencję pozostałych państw, kiedy będą zagrożone podstawy socjalizmu.
Sam Breżniew nie był wzorcowym komunistą. Kolekcjonował samochody wyścigowe, które często dostawał w prezencie. Lubił dobre jedzenie i mocne trunki. W 1976 roku zachorował i mocno podupadł na zdrowiu. Pod koniec życia nie mógł się poruszać samodzielnie, miał problemy z mówieniem. Ale władzę utrzymał do końca, zmarł w 1982 roku.
Zobacz też: Wielka METAMORFOZA mamy Kisio. Teraz wygląda jak ikona stylu?
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail