Nie robię w tym roku Wigilii. Jedziemy z ojcem do Zakopanego! – oświadczyła przed dwoma laty moja mama. W pierwszej chwili ogarnęło mnie przerażenie. Jak to? A śledzik w śmietanie, karp w galarecie, prezenty rozwijane pod choinką w przerwie między barszczem a kluskami z makiem? Gdy jednak minął pierwszy szok, zaczęłam dostrzegać pozytywne strony maminego buntu. No tak – nie będzie wujka Józka ani wymuszonych uśmiechów przy stole... Zrezygnowałam więc z protestów i pojechałam razem z nimi. Zamiast tkwić przed telewizorem i powarkiwać na siebie, łaziliśmy po Gubałówce, jedząc oscypki z grilla i popijając grzańcem. I wszyscy byli zadowoleni.
Powiedz, czego chcesz
Wiele kobiet marzy o tym, by wreszcie spędzić święta inaczej. Chciałybyśmy, by ten czas nie kojarzył się wyłącznie ze zmęczeniem i stresem. Żeby święta były autentycznym doświadczeniem bliskości, chwilą wyciszenia. Ale dla większości z nas święta to przede wszystkim obowiązek. Czy można to zmienić bez narażania się na rodzinne kłótnie?
– Można – twierdzi Anna Śliwińska, psychoterapeutka z warszawskiej Pracowni Psychoterapii i Psychoedukacji. – Trzeba jednak odpowiednio wcześnie przygotować grunt. Nie ogłaszajmy naszych asertywnych postanowień 23 grudnia, bo rodzina potraktuje to jak kiepski żart. Rozmowy na ten temat najlepiej zacząć dużo wcześniej. Trzeba powiedzieć uczciwie, co się czuje – że chciałybyśmy wypróbować jakiś inny wariant świąt, na przykład wyjazd w góry albo wizytę u rodziny. Można też domagać się tego, by nasi bliscy bardziej zaangażowali się w przygotowania, albo uprzedzić, że w tym roku pierogów nie będzie, chyba że ktoś pomoże je lepić.
Każda zmiana wymaga czasu. Być może teraz nie przełamiemy oporu, ale jeśli konsekwentnie będziemy się tego domagać, pewnie uda się to w przyszłym roku. Należy doprowadzić do takiej sytuacji, żeby cała rodzina debatowała nad tym, jak dobrze spędzić święta.
Istotne jest też, żeby dotrzymać słowa i wytrwać w postanowieniu. Jeśli zapowiadam, że pierogów nie będzie, to nie powinnam tuż przed Wigilią rzucać się do ich lepienia. Rodzina zawsze dąży do utrzymania status quo. Jeśli mama do tej pory się poświęcała, wygodniej jest dla wszystkich, by tak pozostało. Każda próba zmiany natrafi więc na opór. Ale jeżeli wykażesz się konsekwencją i stanowczością, w końcu bliscy będę musieli te zmiany zaakceptować.