Małżonkowie idą do łóżka, a potem muszą się z tego wyspowiadać. Wielu Polaków nie wie nawet, że to grzech
Oczywistością chyba dla każdego katolika jest to, że seks przedmałżeński jest grzechem. Jednak bywa, że i w małżeńskiej sypialni Polacy popełniają grzechy, których wielu nawet jest nieświadomych. Otóż nie każda forma zbliżenia może być zgodna z naukami kościoła i jeśli wierząca osoba będzie chciała mieć czyste sumienie, to będzie musiała się z tego wyspowiadać przed księdzem. O czym katolicy muszą pamiętać w trakcie zbliżeń małżeńskich? Takie pytanie padło na serwisie zapytaj.wiara.pl. "Rozumiem, że wszelkie formy seksu pozamałżeńskiego są przez Kościół uważane za grzech. Jak to jednak jest w małżeństwie? Słyszałem, że małżonkom też nie wszystko wolno..." - napisał jeden z czytelników. Co o seksie małżonków mówi kościół?
To grzech łóżkowy Polaków. Nawet w małżeństwie nie wolno tego robić
Zgodnie z wiarą, katolicy (nawet ci po ślubie) muszą pamiętać, aby "stosunek w swoim naturalnym przebiegu nie wykluczał możliwości poczęcia". W przeciwnym razie, czyli stosując jakiekolwiek metody antykoncepcji, małżonkowie grzeszą. Grzechem natomiast nie są:
- wszelkie myśli na temat współżycia małżeńskiego (o ile nie wywołują orgazmu);
- pieszczoty, które jednak nie powinny wywoływać orgazmu poza stosunkiem;
- zapoczątkowywanie zbliżeń i ich zaniechanie, o ile nie wywołuje to orgazmu.