Swoje grubsze wcielenie pan Marcin wspomina jak najgorszy koszmar. - Oprócz jedzenia nic innego mi się nie chciało. Źle było stać, siedzieć, nawet spać - wzdryga się. Jesienią ubiegłego roku serce nie dało już rady pompować krwi w jego olbrzymie cielsko i wylądował w szpitalu.
Patrz też: Bilans wodny: ile musisz pić, by się nie odwodnić
- Albo zrzucisz sadło, albo długo nie pociągniesz - zagrozili lekarze. Posłuchał ich. Usłyszał o prowadzonej w Lublinie akcji "Chudniesz - Wygrywasz Zdrowie", zawziął się i kilka razy w tygodniu dojeżdżał na zajęcia w Centrum Odchudzania! I udało się! Waży teraz tylko 100 kg.