Jeśli twój mąż jest urzędnikiem, maklerem, ślusarzem czy sprzedawcą, najpewniej cię zdradzi. A wszystko przez... kryzys finansowy.
- To zależność ewolucyjna - mówi znany seksuolog dr Stanisław Dulko (49 l.). - Mężczyzna wytwarza 25 milionów plemników na godzinę. Poczucie zagrożenia, w tym ekonomicznego, wzmaga aktywność seksualną, a ta ma na celu wyprodukowanie jak największej liczby potomstwa. Wtedy stopniowo puszczają hamulce nałożone na nas przez państwo, kulturę.
Mężczyźni instynktownie chcą uprawiać jak najwięcej seksu z różnymi partnerkami, by zwiększyć szanse przeżycia choć niektórych potomków - tłumaczy ekspert i dodaje, że z jego praktyki lekarskiej wynika, że zdrada z powodu kryzysu ekonomicznego dotyczy zwłaszcza takich zawodów, jak maklerzy, pracownicy bankowi, urzędnicy państwowi, ochroniarze, sprzedawcy, nauczyciele i samorządowcy.
Jeśli spojrzeć na dane Ministerstwa Pracy dotyczące napływu bezrobotnych w tym roku, listę tę musimy uzupełnić o rzemieślników, takich jak ślusarz czy bursztyniarz, przedstawicieli władz publicznych, kierowników, techników, pracowników biurowych, operatorów maszyn, a także rolników, leśników i rybaków. Toż to cała armia niewiernych!
Kryzys jak wojna
Dr Stanisław Dulko (49 l.), seksuolog:
- W sytuacji zagrożenia mężczyźni chcą płodzić jak najwięcej dzieci.