Nowy na TikToku ale znany od lat niebezpieczny trend zyskuje popularność. „Migdałowe mamy” lub też „migdałowe rodzicielstwo” stało się znów głośne za sprawą filmików udostępnianych w aplikacji. Skróty z amerykańskiego reality show „The Real Housewives of Beverly Hills", na których Yolanda Hadid komentuje nawyki żywieniowe swojej córki, modelki Gigi.
„Czuję się naprawdę słabo. Zjadłam pół migdała” — mówi swojej matce nastoletnia wtedy Gigi. W odpowiedzi Yolanda radzi - „Zjedz kilka migdałów i dobrze je przeżuj”.
W innym nagraniu kobieta pilnuje, by córka nie zjadła całego kawałka swojego tortu urodzinowego. - „Możesz mieć jeden dzień bycia złą. Ugryź kawałek ale później wróć do swojej diety. Wiesz, że w Paryżu i Mediolanie lubią jedynie szczupłe dziewczyny”. Pod udostępnionymi nagraniami pojawiła się lawina komentarzy. Wiele młodych kobiet zaczęło dzielić się swoimi wspomnieniami a hashtag „AlmondMom” zyskuje coraz większą popularność.
ZOBACZ TEŻ: Co jeść, by nie zżerał cię stres? 5 smacznych produktów, które ukoją nerwy
Migdałowe mamy - kim są? Co oznacza migdałowe rodzicielstwo?
„Migdałowe mamy” to ogólne określenie matek, które przywiązują ogromną wagę do wyglądu, często same zmagają się z zaburzeniami odżywiania i wpędzają w kompleksy dzieci. Tak w dużym uproszczeniu możemy opisać też migdałowe rodzicielstwo. -„Fenomen migdałowej mamy jest zakorzeniony w fatfobii i uprzedzeniach. Projektuje własne lęki na swoje dzieci i robiąc to, uczy je, że nie akceptuje ich, chyba że osiągną wagę, która może być nieosiągalna” – komentuje dr Karla Lester, pediatra i ekspert w dziedzinie otyłości u dzieci, która przyznaje, że cieszy się, że młodzi ludzie wyśmiewają ten trend na TikToku. Internautki dzielą się swoimi wspomnieniami. - „Nasze migdałowe mamy powtarzały nam raz po raz, że nie jesteśmy głodni, tylko „znudzeni”. Rozwiązaniem była szklanka wody, a nie jedzenie! Wszystko dlatego, że słyszały, to co usłyszały od swoich mam czyli: „Chwila na ustach, całe życie na biodrach” – czytamy w komentarzach. Internautki piszą także, że latami leczyły kompleksy i cierpiały przez swoje mamy na zaburzenia odżywiania. Nie brakuje też reakcji kobiet, które przyznają, że nieświadomie stały się migdałowymi mamami. - „Chociaż staram się, aby moje dzieci jadły to, na co mają ochotę, nigdy nie mówiły o swoim ciele, nigdy nie mówiłam o moim własnym ciele przy nich,to one obserwowały, co robię” — powiedziała w jednym z nagrań Charlene Johnson,była instruktorka fitnessu i dodała „To, co robiłam, to ćwiczenia przez wiele godzin dziennie. Nigdy nie jadłam tego, co jadła moja rodzina i byłam fanatyczką zdrowego jedzenia”. Niestety prawdziwych "migdałowych mam" wciąż nie brakuje. Kobiety chętnie dzielą się „dobrymi radami". Dlatego tak ważne jest by zwrócić uwagę na zachowanie i nawyki żywieniowe dzieci.
Migdałowe mamy wpędzają dzieci w kompleksy. Jak uniknąć błędów?
Jak informują rządowe portale, zaburzenia odżywiania to poważny problem dotykający gównie młodzież. - „Szacuje się, że na zaburzenia odżywiania chorują już dzieci 13–14 letnie. Wiadomo, że zdecydowana większość zachorowań pojawia się przed 18–20 rokiem życia. Według National Association of Anorexia Nervosa and Associated Disorders ok. 0,9 proc. kobiet może cierpieć z powodu anoreksji, a 1,5 proc. z powodu bulimii. W Polsce obecnie nie przeprowadzono szeroko zakrojonych badań epidemiologicznych na ten temat, jednak szacuje się, że anoreksja może dotyczyć od 0,8–1,8 proc. populacji dziewczyn poniżej 18 roku życia. Chorują także chłopcy i młodzi mężczyźni, jednak znacznie rzadziej niż kobiety” – czytamy na pacjent.gov.p
Eksperci podkreślają, że zdrowe odżywianie zaczyna się w domu. To rodzice powinni promować zdrowe nawyki u dzieci. Dlatego lepiej unikać nakłaniania lub zniechęcania dzieci do jedzenia poprzez zawstydzanie. Zamiast mówić „jedz marchewki, bo będziesz gruba" lepiej powiedzieć „pomarańczowe warzywa budują odporność". Chce ciasteczka? Spróbuj: „Cukier to źródło energii, ale ciasteczek nie ma dziś w menu. Możemy je zjeść jutro”. Warto zaangażować dziecko w przygotowywanie posiłków. Badania dowodzą, że dzieci, które pomagają w gotowaniu i pieczeniu, są mniej wybredne. Pomaga im to dowiedzieć się więcej o składnikach a przy okazji zacieśnia więzy rodzinne. Pamiętaj także, że zamiast regularnego mierzenia i ważenia lepiej pokazać dziecku, że ruch, czy jedzenie warzyw daje więcej energii i uwalnia endorfiny. Jeśli martwisz się nawykami żywieniowymi swojego dziecka, porozmawiaj także z dietetykiem lub psychologiem.