Czasami, kiedy szukamy przepisu na obiad zapominamy o klasyce, a ta sprawdza się zawsze, także w kuchni. Mimo, że niektórym kotlet schabowy kojarzy się z nudnym i niezbyt smacznym obiadem w stołówce, to już ten niedzielny schaboszczak u mamy zasługuje na medal. Bo kotlet schabowy to obok rosołu niekwestionowany król polskiego obiadu. Idealnie chrupiąca panierka, pod którą skrywa się soczyste mięso, do tego ziemniaki oraz kapusta i już pachnie tak, że ślinka cieknie. Choć mogłoby się wydawać, że kotlet schabowy jest na polskich stołach od zawsze, to przepis na jego wykonanie pojawia się w książkach kucharskich dosyć późno. Dopiero 162 lata temu (w 1860 roku) Lucyna Ćwierczakiewiczowa zamieściła recepturę w słynnym poradniku „365 obiadów za 5 złotych”. Radziła podawać je z sosem szalotkowym lub musztardowym – co dziś mogłoby być smaczną alternatywa dla schabowego z kapustą. Popularnego dziś kotleta na próżno też szukać w potrawach serwowanych na szlacheckich stołach – wieprzowina nie cieszyła się dobrą opinią. Jeszcze przez niemal cały XVIII wiek mięso to kojarzono z niższymi warstwami społecznymi, uważano je za pospolite ciężkostrawne i niezdrowe. Popularny schaboszczak prawdopodobnie pierwszy raz został usmażony w Saksonii jednak nie ma na to konkretnych dowodów. Najprawdopodobniej kotlet schabowy to spolszczona wersja sznycla wiedeńskiego czyli cienko zbitego plastra cielęciny, obtoczonego w bułce, a następnie usmażonego w rozpuszczonym smalcu. I właśnie smalec to jeden z sekretów pysznego schabowego, ale nie tylko. Jakie jeszcze zasady stosować, by schabowy smakował obłędnie?
Kotlet schabowy. Zrób tak, a będzie chrupiący na zewnątrz i soczysty w środku
Niezależnie od tego, jaki mamy przepis na kotlet schabowy, najważniejsze jest dobre mięso. Warto sięgnąć po schab ze świni rasy złotnickiej lub puławskiej. Dzień wcześniej, dobrze rozbity schab okładamy plastrami cebuli, nacieramy solą i zanurzamy w maślance. Tak przygotowane mięso wkładamy do lodówki i wyjmujemy godzinę przed smażeniem. Dokładnie czyścimy z marynaty, osuszamy i panierujemy - najpierw w mące, póżniej w jajku następnie w bułce tartej. Jeśli wykorzystamy schab z kością, kotlet będzie bardziej soczysty. Do smażenia używamy smalcu, a panierowane kotlety kładziemy na dobrze rozgrzany tłuszcz. Jeśli panierka odchodzi od mięsa, to znak, że patelnia nie była wystarczająco rozgrzana.
NIE PRZEGAP: Ruszył sezon na młode ziemniaki, ale tych lepiej nie jeść. Na co trzeba zwrócić uwagę?

