Dla wielu osób odpowiedzią na pytanie – na czym smażyć faworki i pączki, jest smalec. To tłuszcz, który widnieje w dawnych przepisach na karnawałowe przysmaki. Dlaczego to jedno z lepszych rozwiązań i czy istnieje równie dobry zamiennik w roślinnej wersji?
Na czym smażyć faworki i pączki? Ten tłuszcz znajdziesz w starych przepisach
Dawniej faworki i pączki były smażone na łoju wołowym, który z czasem został zastąpiony smalcem. To dlatego, że smalec jest łatwo dostępny, a rozpuszczony ma wysoką temperaturę dymienia. Dzięki temu bez problemu można na nim smażyć w głębokim tłuszczu tłustoczwartkowe przysmaki, w optymalnej temperaturze czyli około 170- 180 st. C. Podczas tego procesu nie wytwarzają się rakotwórcze substancje. Smażenie na smalcu wpływa także na smak pączków i faworków. Dla jednych to zaleta, dla innych wada. Dlatego warto poszukać roślinnej alternatywy. Który olej będzie najlepszy?
Najlepszy olej do smażenia faworków i pączków. Roślinna alternatywa dla smalcu
Jeśli szukamy roślinnej alternatyw dla smalcu, można sięgnąć po olej rzepakowy. Ten tłuszcz także nadaje się do smażenia faworków i pączków, jednak trzeba go wymieniać po każdej porcji ciasta. Olej rzepakowy, podobnie jak smalec, ma wysoką temperaturę dymienia. Jednak podczas długotrwałego smażenia i osiągnięcia punktu dymienia, dochodzi do degradacji tłuszczu. Wytwarzają się szkodliwe dla naszego organizmu substancje. Dlatego nie powinno się smażyć potraw dwa razy na tym samym oleju.
ZOBACZ TEŻ: Mistrzowski sposób na kotlet schabowy. Będzie będzie smakował jak z najlepszej restauracji