Z roku na rok odnotowuje się coraz więcej rozwodów. Już co trzecie małżeństwo kończy się właśnie w ten sposób. Psychologowie twierdzą, że w dzisiejszych czasach parom łatwiej jest się rozstać, niż próbować naprawić relację, zawalczyć o nią. Wśród najczęstszych przyczyn rozwodów, według danych GUS znajdują się: niewierność partnera, nadużywanie alkoholu przez jedną ze stron, nieporozumienia na tle finansowym, czy niedobór seksualny. Jednak, czy sądziłaś, że fakt, że długo dojeżdżasz do pracy, także może być przyczyną rozpadu twojego związku? Szwedzcy naukowcy udowodnili, że w przypadku osób, którym dojazd i powrót z pracy zajmuje więcej niż 45 minut, prawdopodobieństwo rozwodu się zwiększa. Kolejną dosyć dziwną przyczyną rozwodu jest fakt, że "znajomi też to robią". Do rozwodów dochodzi o 75% częściej, jeśli ktoś z bliskiego otoczenia również się rozstał.
Zdaniem naukowców z uniwersytetu w Waszyngtonie, małżeństwa, u których jako pierwsza na świat przyszła dziewczynka, częściej się rozpadają, niż te, gdzie pierworodnym jest chłopiec. Z kolei, jeśli dzielicie się po równo obowiązkami domowymi, to także narażacie się na rozwód - tak uważają norwescy eksperci. Kolejnym, naszym zdaniem absurdalnym powodem rozwodów jest to, że kobieta jest lekarzem. Eksperci tłumaczą to tym, że ryzyko rozstania wzrasta w sytuacji, jeśli kobieta pracuje więcej niż 40 godzin tygodniowo. Te dane nie dotyczą mężczyzn.