Na trop nieznanego dotychczas nauce niespełna centymetrowego stworzenia naukowcy ze Stanów Zjednoczonych wpadli w południowoamerykańskim lesie deszczowym. Żółtawy tułów, pomarańczowe łatki, sześć patykowatych odnóży i przede wszystkim zdumiewająca fryzura przypominająca fontannę, odkręcony kran lub irokeza. Dziw nad dziwy! Zwierz jest tak pokraczny, że nie sposób na razie określić nawet jego najbliższych krewniaków. Kto wie, skąd się wziął?
Polecamy: Pięć lat za węża w kieszeni?