Naukowcy przeprowadzili ankiety wśród małżeństw i singli. Były to osoby w wieku dojrzałym i po przebytym, w latach 1987-90, zabiegu wszczepienia bypassów (utworzenie dodatkowych połączeń naczyniowych omijających zwężenia naczyń wieńcowych).
Badani zostali poproszeni o ocenę szczęścia i spełnienia w małżeństwie. Pod uwagę wzięto wiek i płeć oraz czynniki, które mogą wpływać na choroby układu sercowo-naczyniowego: palenie papierosów, objawy depresji.
Badania wykazały, że 83 proc. szczęśliwych żon po poważnej operacji wszczepienia bypassów żyło nadal - 15 lat od zabiegu. Wśród kobiet samotnych i żyjących w nieszczęśliwym małżeństwie odsetek ten wynosił tylko 27-28 proc.
W przypadku mężczyzn odsetek szczęśliwych mężów również wynosił 83 proc. Co ciekawe, badania pokazały, że mężczyźni, którzy pozostawali nawet w nieszczęśliwych małżeństwach - żyli o wiele dłużej, niż samotni. Małżeństwo dla panów jest korzystniejsze niż samotność. Ich odsetek wynosi 60 proc.
Odsetek samotnych panów żyjących nadal 15 lat po operacji układu sercowo-naczyniowego wynosił 36 proc.
Prowadzący badania, prof. Harry Reis porównuje nieudane małżeństwa do palenia papierosów, otyłości czy nadciśnienia tętniczego. Są to ważne czynniki wpływające na zdrowie ludzi po przebytych zabiegach wszczepienia bypassów.
Najprawdopodobniej wiąże się to z tym, że małżonkowie wpływają na siebie i namawiają do zdrowego trybu życia po operacji. Mają także motywację do działania. Osoby samotne nie dbają o siebie dostatecznie.