Okazuje się, że prawo wymienia aż 700 punktów, których biuro podróży nie ma prawa umieścić w umowie. Jednak często organizatorzy wyjazdów się do tego nie stosują.
Uwaga na szczegóły
Zapis głoszący, że biuro nie ponosi odpowiedzialności za błędy w katalogu, jest niezgodny z prawem.
Trzygwiazdkowy hotel w Polsce to całkiem co innego niż w innym kraju. Pytaj o konkrety, znajdź stronę internetową hotelu i sprawdź, czy zdjęcia w folderze są prawdziwe.
Zwracaj uwagę na ogólniki. Pytaj, co dokładnie znaczą. Być może "blisko morza" to kilka kilometrów.
Przeczytaj koniecznie: Praca na wakacje. Zarób w sezonie nawet 10 tys. miesięcznie
Triki z umową
Przeczytaj całą umowę, zwracaj uwagę na zapisy drobnym drukiem.
Jeśli biuro informuje, że gdy kupujesz ofertę promocyjną, nie przysługują ci prawa do reklamacj, jest to niezgodne z prawem.
Zapis mówiący, że biuro nie ponosi odpowiedzialności za zgubiony bagaż, jest niezgodny z prawem.
Ceny mogą ulec zmianie tylko w 3 określonych przez prawo przypadkach - zmiany opłat transportowych, urzędowych i zmiany kursów walut.
Klimatyzacja nie działa
Biuro nie ma prawa zrzucać odpowiedzialności za usługi hotelowe niezgodne z umową na hotelarza. Ponosi odpowiedzialność za wszystkie elementy wycieczk. Jeśli nie działa klimatyzacja, ma przenieść gości do innego hotelu lub dać rekompensatę.
Zwyczajowe rekompensaty w przypadku konkretnych niedogodności wypisane są w tak zwanej tabeli czy karcie frankfurckiej, powstałej na podstawie orzeczeń sądów niemieckich. Nie ma ona mocy prawnej, ale ma zwyczajową - i warto się na nią powołać.
Jak składać reklamację
Od ubiegłego roku na złożenie reklamacji masz 30 dni od powrotu do kraju. Wcześniej był to czas nieograniczony. Biuro musi odpowiedzieć w ciągu kolejnych 30 dni, a jeśli nie odpowie, możesz uznać, że uznaje twoje roszczenia.
Składaj reklamację na piśmie i zachowaj jakiś dowód tego, że została złożona - e-maila czy zaświadczenie.
Artur (33 l.) i Ola (32 l.) Mikulscy z Gorzowa:
- Ostatnio straciliśmy zaufanie do jednego z polskich biur podróży. Pojechaliśmy z nim do Egiptu, do jednego z pięciogwiazdkowych kompleksów hotelowych, położonego w pobliżu Hurghardy. Na miejscu okazało się, że nasz pokój miał się mieścić w budynku głównym, a zakwaterowani zostaliśmy na piętrze bungalowu i to jeszcze na samym końcu kompleksu. Nikt nie chciał z nami rozmawiać o przekwaterowaniu. Do hotelowej restauracji mieliśmy kawałek drogi w upale. Poza tym nasz pokój miał gorszy standard od tych w budynku głównym.