Jeszcze kilka lat temu na zaburzenia erekcji cierpieli głównie starsi mężczyźni, dziś stanowi to problem już 50-60 proc. Polaków w wieku 40-45 lat. Nic więc dziwnego, że właśnie te leki są najczęściej podrabiane.
Zbrodnia prawie doskonała
Dane są wręcz szokujące. Ze statystyk Unii Europejskiej wynika, że nawet 90 proc. leków sprzedawanych przez Internet może być sfałszowanych. Tymczasem nasi rodacy coraz chętniej właśnie w taki sposób kupują leki. Wystarczy kliknąć nazwę specyfiku, a już wyskakują konkretne propozycje. A potem tylko wpisać zamówienie - i gotowe. Niezdecydowanych ma przekonać zapewnienie, że "u nas tylko oryginalne leki, w fabrycznych opakowaniach, z odpowiednią datą ważności, w 100 proc. bezpieczne". I komu przyszłoby do głowy, że zamówienie, złożone w tej internetowej "aptece" jest realizowane gdzieś na krańcu świata, a zamówione produkty są od a do z fałszywe?
Dr Bryan Liang z amerykańskiej organizacji Partnership for Safe Medicine (Partnerstwo na rzecz Bezpiecznej Medycyny) uważa, że sprzedaż podrabianych leków to zbrodnia prawie doskonała, bo taki lek często działa jak bomba z opóźnionym zapłonem, może nawet zabić.
Arszenik w podróbce
Viagra, w której zamiast sildenafilu (substancja czynna) znajdował się cukier puder, to jeszcze nie najgorszy wariant. Ale w podrabianych lekach chemicy znajdują najróżniejsze składniki, np. kwas borny, kredę, pastę do podłogi, gips, cement, farby z zawartością ołowiu, farby do tkanin (viagrę farbowano barwnikiem do dżinsów), talk, płyn przeciw zamarzaniu, płyn do polerowania mebli, nawet arszenik. Są również substancje, które mają uzależnić klientów - amfetamina, kokaina, kofeina. Często w takich lekach znajdują się substancje dawno wycofane z uwagi na ich toksyczność. Tak było z jednym z preparatów na odchudzanie, chińskim Meizitanc, do nabycia w Internecie. Badania Narodowego Instytutu Leków wykazały, że zawiera on sibutraminę, która może powodować zawały serca i udary mózgu. Preparat był oferowany jako suplement diety.
Bo taniej, bo dyskretniej
- Ludzie kupują fałszywe leki z podstawowego powodu - są dużo tańsze niż w aptekach. Zaś w przypadku leków na erekcję dochodzi jeszcze jeden czynnik - dyskrecja - ocenia seksuolog dr Stanisław Dulko. - Przychodzi do mnie wielu pacjentów narzekających, że lek im nie pomógł albo że po jego zażyciu pojawiły się jakieś nieprzyjemne objawy uboczne. A jak pytam, kto im ten lek przepisał, to mówią, że kupili przez Internet - dodaje.
Tabletkę fałszywej viagry (100 mg) można kupić w cenie już od 10 zł (cena jednostkowa zależy od liczby sztuk w opakowaniu, im więcej, tym taniej wypada za sztukę), podczas gdy cena oficjalna wynosi ponad 40 zł. Jeszcze taniej można nabyć polską maxigrę (odpowiednik viagry, z tą samą substancją czynną), której jedna tabletka oficjalnie kosztuje 20-24 zł.
Lekarze też kupują
- O ile jeszcze przeciętny nabywca podrabianych leków, skuszony ofertą, może nie zdawać sobie sprawy z ich szkodliwości, o tyle lekarze powinni. Tymczasem właśnie jesteśmy w trakcie przygotowywania raportu na temat rynku fałszywek w Polsce i już na podstawie tych wstępnych wyników widać, że lekarze też po nie sięgają! - mówi prof. Paweł Januszewicz, zastępca dyr. ds. naukowych Narodowego Instytutu Leków. - Prawie 85 proc. z nich szczerze przyznaje, że gdyby lek był tańszy na bazarze czy w Internecie, toby go kupili - wyjaśnia.
W naszym kraju legalnie można sprzedawać przez Internet tylko leki OTC, czyli wydawane bez recepty. Sprzedaż tych na receptę jest nielegalna. Takie leki można kupić nie tylko w Internecie, ale także na bazarach, w siłowniach, domach publicznych.
Najwięcej podrabianych leków pochodzi z Indii (aż 75 proc.), Chin, Rosji, Indonezji, Tajlandii, Argentyny. Ocenia się, że aż 10 proc. rynku farmaceutycznego stanowią podróbki. Polacy też fałszują leki. Głośna była sprawa viagry produkowanej w jednym z budynków należących do... Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, na bazie substancji czynnej, sprowadzanej z Meksyku.
Nie do rozpoznania
Fałszowane leki są dziś w zasadzie nie do odróżnienia.
- Potrzeba bardzo dokładnych badań, żeby je rozpoznać - mówi dr Dulko. - Ja sam, kiedy pacjent pokazuje mi dwie tabletki, z których jedna jest na pewno fałszywa, mam problem z ich odróżnieniem. Dlatego moja rada jest taka: zaufać lekarzowi i kupować leki tylko z wiarygodnego źródła, czyli z apteki - radzi. A co powinno nas zaniepokoić, jeśli już kupiliśmy lek "okazyjnie"? Brak działania, nieprzyjemne skutki uboczne, np. mdłości,
Czy wiesz, że:
lW ub. roku, kiedy i u nas szalała świńska grypa, wiele osób poszukiwało w Internecie przeciwwirusowego leku tamiflu (na receptę). Eksperci z Narodowego Instytutu Leków wykryli, że zamiast substancji czynnej zawierał on zwykłą wit. C. Jego cena wynosiła aż 200 dolarów.
lZ badań Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej wynika, że nawet ci pacjenci z zaburzeniami erekcji, którzy decydują się na wizytę u lekarza, kupują fałszywe leki (13 proc.), głównie na bazarach i przez Internet. Bożena Stasiak
Absolutnie nie kupuj leków w:
l aptekach internetowych, oferujących leki bez recepty, choć takiej wymagają,
l na bazarach, miejscach do tego nieprzeznaczonych,
l od pokątnych sprzedawców,
l Jeśli masz nawet tylko podejrzenie, że lek jest fałszywy, możesz zgłosić to policji lub prokuraturze.