Wesley Crawford zbiegł z więzienia gdy nabawił się kłopotów z powodu znalezionego przy nim telefonu komórkowego. Jednakże po trzech dniach poczuł się zmęczony wolnością i zdecydował się na powrót.
- Nie mogliśmy w to uwierzyć, po prostu zapukał do drzwi i poprosił o ponowne przyjęcie, to niesamowite- relacjonuje wydarzenia dziennikowi "The Sun" jeden ze strażników więziennych.
- Stwierdził, że jest o wiele przyjemniej w więzieniu niż na zewnątrz i nadal w to wierzy, mimo że z powodu ucieczki został umieszczony w więzieniu o zaostrzonym rygorze - dodaje.
Crawford odsiaduje wyrok 12 lat pozbawienia wolności za napad w 2001 roku. Co ciekawe nie jest pierwszym anglikiem, któremu więzienne życie bardzo przypadło do gustu. Kilka miesięcy wcześniej inny mężczyzna odmówił wyjścia z za krat mimo, że jego wyrok skończył się blisko miesiąc wcześniej.
Nie ma jak za kratami
2008-08-09
16:37
42-letni więzień trzy dni po ucieczce sam powrócił do wiezienia twierdząc, iż życie za katami jest o wiele łatwiejsze.