"Super Express": - Jaki jest cel tej inicjatywy?
- Moje Kino to projekt, u którego zarania stoi idea wspierania polskich tradycyjnych kin. Naszym celem, niezmiennie, jest popularyzowanie kina jako rozrywki i propagowanie kin tradycyjnych. One są tam, gdzie nie ma wielkich multipleksów i często pełnią funkcję jedynego ośrodka kultury. Poprzez tę ideę chcę powiedzieć Polakom, że kina tradycyjne są. nowoczesne i warto je poznać od środka.
- Czy w dzisiejszych czasach warto chodzić do małych kin?
- Oczywiście, że warto. Wiedzą o tym zawłaszcza osoby starszego pokolenia, które całe niemal życie znały tylko kino tradycyjne. Wystarczy porozmawiać z mamą, tatą czy dziadkami, aby dowiedzieć się, czym było dla nich to kino. Często słyszymy, że to były miejsca z duszą. Ale zapominamy, że nadal nimi są. W mojej ofercie znajduje się kino, które jest najstarszym, nieprzerwanie działającym kinem na świecie.
- A czy repertuar jest ten sam?
- Nasze kina nie różnią się repertuarem od tych należących do dużych sieci. A mają wiele przewag: są blisko ludzi, znajdują się także w małych miasteczkach, oferują tańsze bilety, a długość bloku reklamowego nie przekracza 5 minut!
- Jak to?
- W sieci Moje Kino najważniejszy jest widz. Wiemy, że widzowie akceptują reklamy jako takie. Zdają sobie sprawę, że stanowią one dodatkowy dochód właścicieli kin, dzięki któremu ceny biletów mogą kształtować się na rozsądnym poziomie. Z punktu widzenia reklamodawców zaistnienie w bloku reklamowym, który trwa 5 minut, to gwarancja, że ich przekaz zostanie zapamiętany. Umiar potrzebny jest w każdej dziedzinie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: TANIEC Z GWIAZDAMI: Kto odpadnie? Tyrka i Miller mają przed sobą ciężkie zadanie... [WIDEO]