Nasz słuch starzeje się tak samo jak inne zmysły i części naszego ciała. To, że z wiekiem słyszymy coraz gorzej, jest całkowicie naturalne. Niedosłuch nie jest jednak dolegliwością nękającą tylko seniorów. Na pogarszanie się słuchu wpływ mogą mieć niehigieniczny tryb życia i pracy, choroby oraz niektóre grupy leków. Można jednak z nim walczyć - nawet jeśli ubytki słuchu są duże, to aparaty słuchowe pomogą nam to zrekompensować.
Winne mikrouszkodzenia
Wraz z upływem lat nasze krążenie nie jest tak wydolne jak kiedyś. Odbija się to bezpośrednio na funkcjonowaniu naszego ciała. Dodatkowo wszystkie mikrouszkodzenia, które "kolekcjonujemy" przez całe życie, sprawiają, że nasz słuch jest osłabiony. Jeśli przez lata pracowaliśmy w hałasie i nie nosiliśmy ochronnych słuchawek, przyjmowaliśmy niektóre antybiotyki, przeszliśmy ciężkie infekcje laryngologiczne albo je lekceważyliśmy, słuchaliśmy głośnej muzyki, to możemy mieć za jakiś czas problemy. Najczęściej początki niedosłuchu nie mają dramatycznego przebiegu. Orientujemy się dopiero w momencie, gdy słyszymy już naprawdę źle.
Coś przeszkadza? Marsz do lekarza!
Z niedosłuchem jest tak jak z każdą inną dolegliwością - wcześnie zdiagnozowana, daje lepsze rokowania na zaleczenie. Ubytku słuchu nie da się co prawda cofnąć (tak jak nie da się cofnąć czasu), ale na pewno można go uzupełnić za pomocą wkładek dousznych i aparatów słuchowych. O tym, jak w naszym przypadku należy postępować, zadecyduje lekarz laryngolog. Sposobem na określenie stopnia i rodzaju niedosłuchu jest badanie audiometryczne. Jego wynik to wykres, który pokaże zakres naszego słuchu. Na jego podstawie można starać się o aparat słuchowy i jego ewentualną refundację.