Niezawodny pomocnik przy sprzątaniu
Ocet w domowych porządkach znany jest od lat. To jeden z naturalnych środków, który stosowały nasze babki. Dzisiaj ocet soda oczyszczona przeżywają swój wielki powrót, a miłośnicy naturalnych sposobów sprzątania przekonują, że ocet poradzi sobie praktycznie z każdym zabrudzeniem. Coś w tym jest, ocet rozprawi się z przypaloną patelnią, pomoże na pleśń w pralce, a nawet sprawi, że pożółkłe firany i ręczniki odzyskają swoją biel. Nie znaczy to jednak, że podczas domowych porządków możemy korzystać z octu do woli i łączyć go z innymi środkami. Szczególnie niebezpieczne są połączenia z mocno chemicznymi i żrącymi preparatami. Z czym nie łączyć octu?
Z czym nie łączyć octu? Taka mieszanka jest bardzo niebezpieczna
Wiele osób chce wzmocnić działanie środków czystości i dodaje do nich ocet. Bywa, że taka mieszanka może być bardzo niebezpieczna. Jednym z najgorszych połączeń jest ocet i środki do czyszczenia toalet. Preparaty do toalety często zawierają w swoim składzie żrące substancje, takie jak podchloryn sodu (stosowany w dezynfekcji), które wymieszane z kwasem z octu mogą spowodować wydzielanie się chloru. Jego duże stężenie może być bardzo niebezpieczne i w dosłownie kilka sekund poparzyć drogi oddechowe. Chlor działa drażniąco i może powodować duszności. Inne objawi to zaczerwienie oraz obrzęk powiek, błony śluzowej, jamy ustnej i dróg oddechowych. W poważnych przypadkach może dojść nawet do obrzęku płuc. O tym niebezpiecznym połączeniu pisze również chemiczka, Sylwia Panek na Instagramie. - Krótkotrwałe narażenie inhalacyjne na chlor o dużym stężeniu powoduje podrażnienie błon śluzowych nosa, oczu, gardła oraz kaszel, początkowo suchy, a potem krwioplucie. Może ponadto wystąpić chrypka, bezgłos, trudności w mówieniu, a także nudności i wymioty. W następstwie podrażnienia układu oddechowego występuje ból i ucisk w klatce piersiowej oraz duszność. Szczególnie niebezpieczny dla osób zatrutych chlorem jest obrzęk płuc, który występuje względnie szybko po narażeniu - możemy przeczytać na stronie Centralnego Instytutu Ochrony Pracy - cytuje Sylwia Panek.