Zanim Danuta poznała swojego męża, jej życie przypominało koszmar. Wychowała się bowiem w maleńkiej wiosce, w biednej chłopskiej rodzinie, która cieszyła się złą sławą w okolicy. "Notorycznie nadużywa alkoholu, wszczyna bójki i awantury także w gronie rodzinnym. Utrzymuje kontakty z marginesem społecznym. Wielokrotnie karany przez kolegium ds. wykroczeń" - pisała o jej ojcu bezpieka.
Mieszkali w rozsypującej się ruderze, myli się w maleńkiej miednicy, żyli w biedzie. Z tego wiejskiego piekła kilkunastoletnia Danuta uciekła do Gdańska. Tu jako 19-letnia kioskarka poznała Lecha Wałęsę. I jej życie zmieniło się całkowicie.
Jak najszybciej chciała zostać wielką damą. Jak twierdzą historycy, miała się rozsmakować w byciu żoną gwiazdy opozycji do tego stopnia, że kazała się czesać na podobieństwo żony Edwarda Gierka.
W 1983 roku jej kariera u boku męża osiągnęła punkt kulminacyjny. Bowiem kiedy, pod nieobecność Lecha Wałęsy, odbierała w Oslo Pokojową Nagrodę Nobla, usłyszał o niej cały świat! Tak głośno nie było o niej, nawet gdy została prezydentową. Żyjąca w luksusie Danuta Wałęsa trzymała się z tyłu. W światła reflektorów powróciła dopiero w 2011 roku przy okazji książki "Marzenia i tajemnice" opisującej jej życie i relacje z legendarnym mężem. Publikacja nie tylko zapewniła Wałęsowej liczne wywiady telewizyjne, ale też bezpieczną starość. Na książce, która w ciągu pierwszych kilku miesięcy sprzedała się w 300 tys. egzemplarzy, zarobiła fortunę! Niektórzy twierdzą, że nawet kilka milionów złotych! Ale jak niedawno się przekonaliśmy, sława i wielkie pieniądze nie zagwarantowały jej obycia. Ostatnio zasłynęła z tego, że na weselu swojego syna Jarosława Danuta Wałęsa w chamski sposób "pozdrawiała" fotoreporterów wyprostowanym środkowym palcem.