Bolesław Samoliński: Odnieśliśmy wielki sukces

2012-11-15 3:00

Wczesne wykrywanie, profilaktyka, promocja - to zadania dla Polskiego Towarzystwa Alergologicznego

- Polskie Towarzystwo Alergologiczne inicjuje programy prozdrowotne. Co to są za programy i kogo dotyczą?

- To wynika z misji Towarzystwa, czyli nie tylko krzewienie pracy nad nauką, ale też popularyzacja wyników badań i przekładanie tego na programy prozdrowotne. Alergologia jest nauką bardzo zależną od środowiska, a więc od czynników, na które możemy mieć wpływ. I wszelkie działania, które zmierzają do tego, żebyśmy wpływali na czynniki, które mają bezpośrednie znaczenie dla rozwoju alergii i astmy, są dla nas bardzo ważne. Jednym z większych problemów, które mamy w Polsce - tak wynika z naszych dużych badań - jest to, że mamy ogromną część populacji bardzo źle zdiagnozowaną, jeśli chodzi o alergię i astmę. Albo już zdiagnozowaną, ale bardzo źle leczoną. Z winy lekarza albo też samych pacjentów, którzy przerywają branie leków lub zmniejszają dawki. I tu jest miejsce na działania PTA zwiększające świadomość pacjentów. W tym celu między innymi wprowadziliśmy program POLASTMA.

- To sztandarowy program PTA. Na czym polega?

- Astma jest chorobą przewlekłą, wymagającą stałego nadzoru, monitoringu, przewlekłego stosowania leków. W ramach POLASTMY mamy dwie działalności - z jednej strony jest to działalność edukacyjna, adresowana do środowisk lekarskich, z drugiej zaś strony właśnie monitorowanie tego, co się dzieje z chorymi. Bezpośrednio docieramy do najciężej chorych pacjentów, rejestrujemy ich, monitorujemy skuteczność ich terapii, ewentualnie modyfikujemy tę terapię. Jednym z fantastycznych sukcesów POLASTMY jest ustalenie programu tzw. terapii biologicznej, która dotąd nie była dostępna dla pacjentów, a która redukuje częstość zaostrzeń choroby i ciężkość przebiegu przynajmniej o 50 procent. To niesłychanie ważne. Polska była drugim krajem na świecie, a teraz jest jednym z trzech, które tę terapię stosują. Dzięki profesorowi Piotrowi Kunie, który ten program prowadzi, mamy się czym pochwalić na arenie międzynarodowej.

- A inne inicjatywy?

Jest tego bardzo dużo. Realizujemy program Szkoła PTA, który jest adresowany do lekarzy rodzinnych. W każdym większym mieście mamy raz do roku spotkanie edukacyjne. Będziemy też budować program Akademia Alergologii, który jest z kolei programem edukacyjnym dla lekarzy specjalistów alergologów, czyli doskonalący zawodowo. Mamy też cały szereg inicjatyw realizowanych wraz ze stowarzyszeniami pacjenckimi, gdzie angażujemy posłów, senatorów, samorządy czy centralną administrację na rzecz poszerzania wiedzy o alergii, o problemach, które płyną z faktu, że jest to choroba cywilizacyjna. Alergia dotyczy jednej trzeciej społeczeństwa polskiego, astma - 20 procent. Aż 10 procent Polaków ma tak wielkie problemy z astmą, że ograniczają one ich aktywność zawodową i rodzinną. Mamy pięć różnych inicjatyw kształcenia podyplomowego, mamy coroczne spotkania w Wiśle, na które przyjeżdża 1,5 tysiąca lekarzy, gdzie prowadzimy sesje edukacyjne. Wielkim wyzwaniem jest dla nas program wsparcia przedlekarskiej diagnozy. Chcemy go uruchomić w przyszłym roku. To wyjście do pacjentów, którzy nie mają świadomości, że są chorzy, z platformą internetową, na której oni szybko, bo w ciągu paru minut, będą mogli sprawdzić, czy mają wysokie czy niskie ryzyko alergii. Ten system będziemy w ciągu kolejnych lat poszerzali.

- Czy inne kraje czerpią z polskich doświadczeń? Jak wygląda współpraca międzynarodowa w zakresie alergologii?

- PTA odegrało ogromną rolę w czasie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w 2011 r. Zbudowaliśmy własny priorytet dotyczący chorób układu oddechowego u dzieci, czyli głównie alergii i astmy. Uzyskaliśmy konkluzję Rady Unii Europejskiej - 27 ministrów podpisało się pod deklaracją na rzecz wczesnego wykrywania i prawidłowego prowadzenia chorych w Unii Europejskiej. To olbrzymi sukces polskiej prezydencji, o takim sukcesie inne państwa członkowskie mogły tylko marzyć. Największe międzynarodowe organizacje pacjenckie i zajmujące się chorobami układu oddechowego zazdroszczą nam tego sukcesu.

Zorganizowaliśmy wielką konferencję z udziałem wybitnych postaci polskiej i światowej alergologii, na którą ściągnęliśmy najwybitniejszych ekspertów. Współpracujemy z wieloma liczącymi się organizacjami naukowymi, członkowie PTA są w ich gremiach, a także w zarządach. Dzięki prezydencji bardzo zacieśniliśmy tę współpracę. Za kilka dni mamy wystąpienie na forum Parlamentu Europejskiego na temat wczesnego wykrywania chorób układu oddechowego.

Nie tylko wymieniamy się doświadczeniami naukowymi, ale też tworzymy międzynarodowe programy dotyczące leczenia tych chorób, całe systemy dotyczące wczesnego wykrywania, a także budujemy siłę polityczną, dzięki której już teraz w budżecie Unii Europejskiej na 2013 r. ma znaleźć się kilkadziesiąt milionów euro na budowanie sieci centrów zajmujących się naukowo tymi problemami.

- PTA jest przedstawicielem środowiska pacjenckiego. Co udało się uzyskać dla pacjentów do tej pory?

- My tak do końca nie jesteśmy przedstawicielem środowiska pacjenckiego, my jesteśmy przedstawicielem środowisk lekarskich specjalizujących się w alergologii, ale celem działania jest oczywiście człowiek chory.

Mnóstwo jednak inicjatyw podejmujemy z organizacjami pacjenckimi, np. organizujemy Dzień Spirometrii, Dzień Alergii, Tydzień Alergii, razem występujemy na konferencjach i wiele innych. Chorzy jednak muszą mówić własnym głosem. To jest wielka siła. Na świecie takie organizacje działają prężnie, w Polsce jeszcze nie.

- Czy PTA stara się o refundację odczulania? To przecież najskuteczniejsza metoda leczenia alergii i zapobiegania astmie.

- To jest bardzo dobra metoda, tak zmieniająca bieg choroby, że mnie udało się grupę pacjentów całkiem wyprowadzić z astmy oskrzelowej. Oni już w ogóle nie biorą leków, a mieli dość poważny przebieg astmy.

Rozmawialiśmy z krajowym konsultantem ds. alergologii, który już od dwóch lat występuje do Ministerstwa Zdrowia i do Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie wpisania tej procedury na listę refundacji. I choć to bardzo opłacalna procedura, po trzech latach zaczęłaby się zwracać, to jednak w początkowym okresie bardzo obciążyłaby finansowo NFZ. Pieniędzy na to w tej chwili nie ma. Kołdra jest po prostu za krótka.

- W jaki sposób Towarzystwo działa na rzecz rozwoju i wdrożenia najskuteczniejszych metod diagnostycznych i terapii chorób alergicznych?

- To nasz stały temat na wszystkich sympozjach, kongresach. Wspominałem już o Akademii Alergologii, która ma na celu popularyzację najlepszych technik, najnowocześniejszych, najlepiej zweryfikowanych naukowo z punktu widzenia diagnostycznego i leczenia. Uczymy lekarzy, robimy warsztaty praktyczne. Mamy standardy, które wprowadzamy. Pokazujemy też pacjentom nasze osiągnięcia, robimy warsztaty dla rodziców chorych dzieci.

- Jak rysuje się przyszłość PTA jako stowarzyszenia lekarskiego?

- Dzięki temu, co dzieje się w Europie, pod co się podłączamy lub odwrotnie, co sami stymulujemy, mamy bardzo ciekawą perspektywę. Będziemy mogli wykorzystać bardzo nowoczesne narzędzia, by poprawić naszą diagnostykę i nasz kontakt z pacjentem, monitorowanie go. Jednym z fantastycznych pomysłów, który próbujemy wdrożyć, jest budowanie systemu, który będzie pilnował, żeby pacjent brał leki. To jeden z ważniejszych problemów w przewlekłej chorobie - większość pacjentów po miesiącu redukuje dawki lub odstawia leki i później ma nawroty choroby. Zależy nam na tym, by Towarzystwo miało silną pozycję, ale ono może ją mieć przez silną pozycję naukową. A dzięki temu, że myślimy perspektywicznie, jesteśmy lepiej postrzegani przez regulatorów systemu. I to jest bardzo ważne. Będziemy się starać kontynuować te działania.

prof. Bolesław Samoliński

Prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, kierownik Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki