15-letni Gary Slok leciał z mamą do Kuala Lumpur na wycieczkę dla samotnych rodziców i ich dzieci. Tuż przed odlotem postanowił uwiecznić swoje ostatnie chwile w Amsterdamie. Niestety, owe chwile okazały się być również ostatnimi momentami jego życia...
Trzy godziny od momentu zrobienia zdjęcia, samolot został zestrzelony nad Ukrainą. Gary, jego mama Petra oraz 296 pozostałych osób straciło życie w katastrofie malezyjskiego Boeinga 777.
Zobacz: SZOK! Piloci zasnęli w samolocie! Boeing pełen ludzi zaczął spadać...
Gary był zapalonym pilkarzem. Grał w lokalnej drużynie w Maassluis w Holandii. Marzył o karierze piłkarskiej. - Jego historia i jego ostatnie zdjęcie pokazują, jak wspaniałe marzenia wielu ludzi mogą zostać zniszczone w jednej chwili - śmierć Gary'ego skomentowała z żalem osoba z kluba piłkarskiego, w którym grał nastolatek.
Na Facebooku powstała nawet społeczność na cześć Gary'ego. - Patrzenie na to zdjęcie sprawia, że płaczę - napisał pod ostatnią fotografią 15-latka jeden z internautów. - To bardzo smutne i bolesne, że te dwie wspaniałe duszyczki zakończyły swój żywot w takiej tragedii. Spoczywajcie w pokoju - dodała inna osoba.
Samolot malezyjskich linii lotniczych rozbił się 17 lipca na terytorium Ukrainy. Został zestrzelony przez rosyjskich rebeliantów. W katastrofie zginęło 298 osób.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail