Dobry przepis na świąteczne pierniczki to skarb. Nie zawsze wychodzą tak, jakbyśmy chcieli, dlatego szukamy idealnych proporcji i receptur. Zaglądając do przepisów sprzed wieków, czasami przeraża nas język i skomplikowany opis, jednak Lucyna Ćwierczakiewiczowa, nazywana niegdyś królową polskiej kuchni miała niezwykły talent do przekazywania wiedzy. Tak jest również w przypadku przepisu na pierniki krakowskie.
Pierniczki krakowskie, które zachwycają smakiem. Prosty przepis od mistrzyni kuchni polskiej
W książce „Baby, placki i mazurki” wydanej w 1908 roku Lucyna Ćwierczakiewiczowa podaje przepis na pierniki krakowskie. Co ciekawe, choć pierniki kojarzą nam się z korzennymi ciastkami na miodzie, autorka zaleca użycie cukru. Jeśli chcemy, by nasze wypieki były bardziej aromatyczne, możemy zastąpić więc cukier miodem w takich samych proporcjach. W przepisie jest kilka słów i miar, które dziś mogą sprawić odrobinę kłopotu, dlatego w nawiasach podajemy tłumaczenie. W czasach powstania receptury nie było piekarników z regulacją temperatury, dlatego Lucyna Ćwierczakiewiczowa, nie podaje w ilu stopniach piec ciastka. My radzimy ustawić termostat na 160 stopni Celsjusza.
- Funt (0,5 kg) miałkiego cukru ubić w rondlu na wolnym ogniu ubijaczką od piany z 5 całemi jajami i 3 żółtkami przez 19 minut, tak aby dobrze zgęstniało; gdy wystygnie, wsypać funt (0,5 kg) pszennej mąki, wymieszać dobrze i zagniatać na ciasto. Gdyby się pokazało, że za wolne (jeśli ciast będzie miało za rzadką konsystencję), można dosypać trochę mąki, ale i zarazem równą ilość cukru. Wsypać łyżeczkę pełną od kawy tłuczonych i przesianych goździków, cynamonu i gałki muszkatołowej odrobinę. Gdy ciasto dobrze wyrobione, rozwałkować je na grubość trzonka od noża i krajać na podłużne, czworograniaste tabliczki, lub wycinać foremkami blaszanemi. Postawić na trzy godziny w ciepłem miejscu, aby obeschło, i dopiero wtedy wstawić na blasze, masłem wysmarowanej i mąką posypanej, w ciepły tylko piec, próbując czy już dobre - pisze Lucyna Ćwierczakiewiczowa w książce „Baby, placki i mazurki”
Historia piernika
Historia piernika sięga starożytności. Wtedy, popularne były ciastka smarowane miodem zwane miodownikami. W jednej z rzymskich książek kucharskich Apicjusza znajdziemy nawet przepis na miodownik z pieprzem, bliski dzisiejszemu piernikowi. Tradycja wypieku najpopularniejszych w Polsce ciastek z miodem i przyprawami przywędrowała do Torunia wraz z pierwszymi niemieckimi osadnikami. Z pewnością przyczyniło się do tego korzystne położenie Grodu Kopernika. Żyzna Ziemia Chełmińska i Kujawy zapewniały dobrą mąkę. A doskonale rozwinięta hodowla pszczół, stały dopływ wybornego miodu. O korzenne przyprawy było łatwo z racji położenia na szlaku handlowym łączącym Lwów z Gdańskiem. Te pyszności wypiekano wielu miastach na świecie. Jednak jedynym znaczącym konkurentem Torunia w rywalizacji o piernikowe pierwszeństwo w Europie była Norymberga. Każde z tych miast zazdrośnie strzegło swoich receptur, czyniąc przy okazji podchody, by poznać sekrety rywala. W końcu, na mocy ugody z 1556 roku, Toruń otrzymał prawo wypieku pierników norymberskich, a Norymberga zaczęła oficjalnie produkować pierniki toruńskie.
ZOBACZ TEŻ: Jarmark świąteczny w Berlinie 2024. Który wybrać? Magiczne miejsca, które otulą cię baśniowym klimatem