Dziennikarze z Wirtualnej Polski przeprowadzili rozmowę z Magdą – matką 12-letniego chłopca, który kończy siódmą klasę. Bliskie zakończenie szkoły podstawowej spowodowało, że matka ta zderzyła się z inicjatywą raczkującej przedsiębiorczości u swojego syna. Otóż odbyli oni rozmowę o „nagrodzie” pieniężnej za dobre oceny szkolne. Chłopiec wspomniał matce o swoim koledze, który za promocję do następnej klasy otrzymał przelew w wysokości 9 tysięcy zł.
Zapłata za naukę?
Ta oszałamiająca kwota poruszyła Magdalenę, która o sprawie wypowiedziała się w następujący sposób: „Osobiście jestem przeciwna płaceniu dziecku za oceny, promocję do kolejnej klasy czy czerwony pasek na świadectwie. Mój syn uczy się w poznańskiej prywatnej szkole, gdzie jest sporo bardzo dobrze sytuowanych rodziców i – jak okazuje się – taki „system motywacyjny" jest tam dość popularny […] Dlatego też mój syn zaproponował, że chciałby być nagradzany finansowo za postępy w nauce. Za przykład podał mi kolegę, który za promocję do kolejnej klasy dostał od rodziców przelew na kwotę 9 tys. zł, i który od kilku lat ma systematycznie płacone za oceny. Ja natomiast przedstawiłam mu wtedy swój cennik za domowe „usługi". Po szybkim przekalkulowaniu zysków i strat zrezygnował z tego pomysłu” – wyznała Magda w rozmowie z WP.
Zamierzchłe czasy narzekania młodych ludzi na to, iż ich ciężka praca jaką jest chodzenie do szkoły, nauka i staranie się o oceny – nie jest wynagradzana jak każda inna praca, stają się coraz bardziej realne. W sieci znaleźć można coraz więcej przykładów mówiących o tym, kiedy i jakie sumy otrzymują młodzi ludzie od swoich rodziców.
Potencjalne skutki tego trendu
Wręczanie dziecku wcześniej ustalonych kwot ma być pewnym systemem motywacyjnym, który mógłby pokazać, że ciężka praca zwyczajnie się opłaca. Zdaje się jednak, że nie zawsze to pieniądze są najbardziej motywującym bodźcem. Otóż według wielu badań naukowych, to motywacja wewnętrzna (czyli pragnienie osiągnięcia celu, samozaparcie itp.) bardziej efektywnie motywuje wielu pracowników do dobrego wykonywania pracy niż motywacja zewnętrzna, którą są między innymi pieniądze.
Warto jako rodzic zachować pewną równowagę pomiędzy dawaniem dziecku swobody w wydawaniu pieniędzy a wpajaniem w niego pewnych zasad oszczędności. Kwoty – tak jak wszelkie inne zasoby i wymagania – dopasowane powinny być do wieku potomka. Nie można bowiem zostawiać dziecka bez odpowiedniej podstawy finansowej, ani też obarczać go odpowiedzialnością za zbyt wysokie sumy pieniędzy.
A jak jest Wasza opinia na ten temat?