Dziewczynka urodziła się ze znamieniem na twarzy. Tzw. plamy z wina porto są czerwone, płaskie i nie są związane z innymi objawami. Mama małej Angeliki uważa, że córka jest dzięki temu wyjątkowa i nie widzi powodu, dla którego miałaby ukrywać dziecka przed światem. Chętnie chwali się swoją pociechą, zamieszczając jej zdjęcia w mediach społecznościowych. Tam niestety często spotyka się z krytyką, a nawet hejtem ze strony internautów. - Najgorszy komentarz w mediach społecznościowych, jaki pojawił się pod zdjęciem Angeliki to stwierdzenie, że wygląda, jakby miała grillowaną twarz - wspomina w rozmowie z Caters News Agency. Nie brakuje również komentarzy, że dziewczynka jest ohydna i żaden chłopak jej nie zechce. Rodzice Angeliki uważają, że znamię na twarzy córki to wyjątkowy dodatek do urody, z którego należy się cieszyć, a nie je ukrywać.
Zobacz też: Rebusy i zabawy dla dzieci w każdym wieku