Czy joga jest grzechem w Kościele Katolickim?
W ostatnich latach joga cieszy się coraz większą popularnością również wśród Polaków. Wiele osób uprawia ją regularnie i uważa, że pomaga zdjąć z ciała napięcie i wyciszyć emocje. Jednak nie jest tajemnicą, że Kościół Katolicki ma nieco inne podejście do dalekowschodnich praktyk. Jedną z największych krytyczek jogi jest dominikanka i misjonarka siostra Michaela Pawlik. Polska zakonnica w przeszłości mieszkała w Indiach. Stąd jej zainteresowanie tamtejszą kulturą. Jakiś czas temu na Facebooku został opublikowany film "Joga a tłumienie układu nerwowego". Można na nim usłyszeć, co zakonnica uważa na temat jogi. - Wyłączone jest myślenie, pozostaje instynkt. [...] Najbardziej unerwiona jest dolna część tułowia, czyli rejon łonowy, więc jeżeli będzie pobudzenie, to najwcześniej będzie odczuwane w rejonie łonowym - stwierdziła.
Polska zakonnica uważa, że joga "hamuje działanie kory mózgowej"
Siostra Michaela Pawlik podczas swojej wypowiedzi na temat jogi zaznaczyła, że ta praktyka zwiększa popęd seksualny i hamuje działanie kory mózgowej. - Według starożytnych wierzeń na dole kręgosłupa znajduje się wąż i jogin ma w taki sposób ćwiczyć, by go uaktywnić. Ten wąż się nazywa kundalini. [...] Kiedy jest większe podniecenie, które unerwia rejon łonowy, to pobudzają się gruczoły rozrodcze i wydzielanie hormonów: testosteronu i - u kobiet - estrogenu - twierdzi zakonnica. Na koniec dodała, że jej zdaniem jogin wówczas czuje "drogę podniecenia".