Poród w oceanie?! Choć dla wielu z nas wydaje się on istnym szaleństwem, to spróbować tego postanowiła pewna młoda mama z Niemiec. Josy Peuker i jej mąż, Benni Cornelius, jakiś czas temu przeprowadzili się do Nikaragui (jest to państwo położone w Ameryce Środkowej). Kobieta niedawno po raz trzeci została mamą. Co ważne, zanim zdecydowała się urodzić na łonie natury, próbowała już porodu w szpitalu, a także w domu. Najmłodsza pociecha przyszła natomiast na świat w falach Oceanu Spokojnego...
- Wpadłam na pomysł, że chciałam urodzić w oceanie. Przez tygodnie obserwowałam przypływy, więc kiedy nadszedł właściwy czas na poród, wiedziałam, że plaża będzie dla nas bezpieczna - wyjaśniła Josy Peukert w jednym z wywiadów.
Maluch przyszedł na świat bez pomocy lekarza i asysty położnej. Jedynym pomocnikiem był mąż Jasy, który zawiózł ją na plażę z koszem, w którym znalazły się: ręcznik, gazy i miska z sitem, w które para miała złapać łożysko.
- Fale miały ten sam rytm, co skurcze, ten płynny ruch sprawił, że poczułam się naprawdę dobrze – opisała swoje odczucia kobieta.
Przeczytaj także: 7 najgłupszych tekstów, które usłyszysz, będąc mamą. Ludzie będą bezlitośni!
Niemka urodziła dziecko w oceanie
Josy była zachwycona porodem w oceanie. Na świat przyszedł zdrowy chłopiec, który otrzymał imiona Bodhi Amor Ocean. Co ciekawe, odważna Jasy Peuker wszystko nagrała, a filmiki z tego ważnego wydarzenia zamieściła w sieci.