Czarownice na stosach, umartwianie się i modły - z tym często kojarzy nam się średniowiecze. Na pewno wiele osób jest przekonanych, że na prostytucję w tamtych czasach raczej nie było miejsca. Nic z tych rzeczy! Pań lekkich obyczajów było mnóstwo, a sprzyjały temu wszelkie jarmarki, odpusty i turnieje.
Dawni kronikarze przekazali nam opisy życia i pracy ówczesnych ladacznic, które dziś mogą szokować. Przykładowo, za udającymi się na wojny Krzyżakami ciągnęły dosłownie setki pań lekkich obyczajów.
Zobacz: Historia seksem pisana: Królowa sceny i wieczny premier [SUPER HISTORIA]
Na sobór w Konstancji w XV wieku zjechało ich aż 1400! Gdy jechały za wojennym taborem, służyły rycerzom nie tylko w łożu, lecz także prały im i gotowały. Mało tego! Ladacznice bywały nawet oficjalnymi fundatorkami kościołów. W XV wieku papież obłożył je podatkami, by zyski przeznaczyć na... budowę Bazyliki św. Piotra. W niektórych europejskich miastach prostytutki musiały nosić pewne znaki szczególne, jak czerwona kokarda na ramieniu czy nakrycie głowy z dzwoneczkami. By poznać inne ich sekrety, oglądaj program "Średniowieczne ladacznice" dziś w Fokus TV.