Ekstazy Teresy Neumann, prostej chłopki z Niemiec, były przedmiotem wielu analiz. W stanach religijnych uniesień stygmatyczka przenosiła się w czasie, zarówno w przeszłość, jak i przyszłość, modliła się w językach, których nie mogła znać, w tym w starożytnych. Przeniósłszy się do chwili męczeńskiej śmierci Jezusa, szlochała, mówiąc do Niego po aramejsku, w języku, którego używał na co dzień. W 1922 roku, w wieku 24 lat, Teresa Neumann przestała jeść i pić, przyjmowała jedynie komunię. Mimo to nie traciła na wadze i nie słabła. Wyczerpanie przychodziło jedynie po silnych krwawieniach ze stygmatów i po stanach ekstatycznych. Neumann jest bodajże najsilniej krwawiącą stygmatyczką w historii. Rany na jej czole, kończynach i boku nie zasklepiały się przez kilkanaście godzin tygodniowo. Zdjęcia przedstawiające mistyczkę, zwłaszcza kolorowe z lat 60. (zmarła w 1962 roku), są po prostu drastyczne. Jej stygmaty przybierały kształt krzyża, a w pokoju, w którym, leżąc na łóżku, przyjmowała pielgrzymów proszących o wstawiennictwo lub uzdrowienie, nagminnie dochodziło do niewytłumaczalnych wydarzeń.
Wizje, których doznawała Teresa Neumann, zwłaszcza wizje boskich kar, sprawiały jej przykrość. Z trudem znosiła widok tysięcy ginących ludzi, ponieważ była osobą wyjątkowo współczującą, wrażliwą także na cierpienia zwierząt. „Kara boska jest nieunikniona” wzdychała, a z jej oczu, co jest sporym ewenementem pośród stygmatyków, spływała krew zamiast łez. Zjawisko to, jako trudne do sfingowania, przyciągało szczególną uwagę lekarzy, interesujących się przypadkiem Neumann. Mimo wielokrotnie przeprowadzanych testów krwi, a także badań samej stygmatyczki, nie udało się wykryć oszustwa. Jej oczy po prostu krwawiły jak otwarte rany! Niegdyś posądzana przez Kościół o szarlatanerię i zmowę z całą wsią, a obecnie będąca w trakcie procesu beatyfikacyjnego, mistyczka z Konnersreuth,gminy targowej w Niemczech, pozostaje niewyjaśnionym fenomenem.
Zobacz też: KONIEC ŚWIATA według ISLAMU nastąpi już w 2017 roku! Zacznie się od ataku na Watykan
Podobno, choć nie ma na to dowodów, jej proroctwo o klęsce III Rzeszy dotarło do Hitlera, a ten, mimo że znał antyfaszystowskie przekonania Teresy, zabronił jej represjonować z obawy o to, że kobieta ma moc spełniania swoich wizji. Nawiasem mówiąc, Hitler miał taką obsesję na punkcie paranormalnych mocy, że wszyscy gromadzący się co rano przy łóżku mistyczki, aby chłonąć jej wizje, byli w porównaniu z nim skrajnymi sceptykami.
W swojej słynnej wizji końca świata Teresa Neumann mówiła o Bożym gniewie, który dosięgnie wszystkich, bez wyjątku. Dla ludzi lepiej by było, żeby wcześniej umarli, krzyczała w ekstazie, zawsze wpatrzona szeroko otwartymi oczami w sufit, sztywna, niewidząca i niesłysząca niczego, co działo się wokół niej.
Przekazując wizje skierowane do Żydów, używała formuły biblijnej, zaczynającej się od słów: „Słuchaj Izraelu, to do ciebie mówi Pan”. Najbardziej znane proroctwo stygmatyczki miało miejsce już po wojnie, 15 października 1948 roku. Niepiśmienna, otrzymująca zdolność (dar) pisania jedynie wtedy, gdy Bóg lub któryś ze świętych (w tym wypadku był to prorok Eliasz) nakazywał jej zapisanie wizji, Teresa Neumann zanotowała: „Idzie godzina wielka, groźna, sądu i kary. Póki macie czas, posłuchajcie i porzućcie grzechy wasze, które na karę zasługują. Biada ziemi, gdy owocu pokuty zabraknie, a usta modlących się zamilkną. Nie otworzą się tym razem upusty niebieskie, jak za dni Noego, i nie popłyną wody, by zalać ziemię skalaną grzechami. Ale otworzy się ziemia, zapłonie od wulkanów, które już zagasły, i będzie drżało jej łono, aż walić się będą lądy, gdzie szumi zboże i stoją łany (…). Biada wam synowie, którzy czynicie nieprawość. Biada wam narody, które się zaparły Boga i podeptały Krzyż Jego, które wstydzicie się znaku Krzyża, znaku odkupienia waszego, a nie wstydzicie się zbrodni i okrucieństwa. Biada przede wszystkim tobie Germanio”. Tu następuje potępienie niemieckiej pychy, z której zrodziła się faszystowska idea nadludzi oraz zapowiedź strasznego losu Berlina, który będzie „jak los Niniwy” (według opisu biblijnego, miasto zostało obrócone w gruzy). Przepowiednia głosi też upadek Albionu (tak w starożytności nazywano Wielką Brytanię).
Według tej wizji Bóg zmiłuje się nad „narodem, będącym w ucisku i pohańbieniu”. I nieco dalej: „Światłych i mądrych Polsce nie odmówię. W języku polskim będą głoszone najmądrzejsze prawa i najsprawiedliwsze ustawy, zaś Warszawa stanie się stolicą Stanów Zjednoczonych Europy. Polska, która pierwsza karę poniosła, choć wina jej nie była największa, prędzej niż inni się podniosła. W czym zawiniła, przez to musiała doznać kary. Ale już bliski jest koniec jej pokuty. Wytrwa przy Kościele swoim i doczeka wyzwolenia. Nieprzyjaciołom swoim krzywdy pamiętać nie będzie, dobrem za zło zapłaci. Będzie mieć chwałę między narodami i skrzydła szeroko otwarte, rozszerzy też granice swoje”.