Stephen Hawking w udzielonym przed swoją śmiercią wywiadzie powiedział, że wyliczenia Majów są błędne i zamiast apokalipsy w 2012 roku koniec świata nastąpi w grudnia 2020 roku. Dziś, już wiemy, że nic takiego się nie stało, znając jednak poczucie humoru Hawkinga nie możemy mieć pewności, czy wypowiedziane przez niego słowa nie był specyficznym żartem z jego strony. Bez wątpienia należy jednak przyznać, że rok 2020 był dziwny co dla wielu miłośników teorii spiskowych ma być dowodem na rozpoczęcie się apokalipsy i wejście ludzkości w ostatnią fazę istnienia.
Zobacz także: „Kevin sam w domu". Dom McCalisterów kosztuje mniej niż Willa na Żoliborzu. Gdzie jest dom Kevina?
F. Kenton Beshore, teolog oraz założyciel i prezes World Bible Society uważa, że rok 2021 będzie kluczowy. Jego zdaniem znaleźliśmy się w preludium biblijnej apokalipsy, która już się rozpoczęła. Dowodami na taki stan rzeczy mają być dziwne sygnały z kosmosu, katastrofy i anomalie związane ze słońcem i księżycem. Beshore uważa że, takie wydarzenia będą nam towarzyszyć aż do 2028 roku kiedy to ludzkość czeka zagłada, a na ziemie ponownie zejdzie Jezus. Z kolei Baba Wanga, słynna bułgarska mistyczka, którą wiele osób nazywa współczesnym Nostradamusem przepowiedziała, że w roku 2021 świadomość ludzi ulegnie zmianie, nadejdą trudne czasy, a ludzie zostaną podzieleni przez wiarę.
To jednak nie koniec dziwnych proroctw dotyczących najbliższych miesięcy, zdaniem astrologów ludzkość wchodzić w Erę Wodnika, której początkiem była koniunkcja Jowisza i Saturna. Nowa era ma być czasem wielkich przewrotów społecznych, ludzkość stanie się liberalna i nastąpi zerwanie z tradycją. Era Wodnika ma być również czasem wielkiego rozwoju technologicznego, co może dać początek rozwojowi cyborgów.