Fala oburzenia w sieci. Wszystko przez szokujący film z matką podrzucającą i wywijającą na wszystkie strony własnym niemowlakiem.
"Dziś natknęłam się na przerażający filmik". "Musicie to zobaczyć" - alarmują nas na Facebooku Czytelnicy SE.pl
Film krążący po sieci jest rzeczywiście szokujący! Ci, którzy go widzieli, reagują bardzo mocno!
"To potwór nie matka", "nie wiem co bym zrobił tej...", "niech ją zamkną jak najszybciej", "co za kretynka, brak słów", "masakra, nie powinna być matką"!
Komentarzy jest kilkaset i z każdym dniem ich przybywa!
ZOBACZCIE SAMI TO SZOKUJĄCE WIDEO
Okazuje się, że o "dziecku torturowanym dla zabawy" pisały już wcześniej media. W ub. roku przekazywano je sobie z dopieskiem: "FBI szuka tej kobiety. Biuro prosi cię o udosępnienie tego wideo i prosi każdego kto zna tę kobietę o przekazanie jej FBI bądź skontaktowanie się z najbliższym posterunkiem" - opisuje portal opposingviews.com.
Jednak, jak się okazało, o ile samo wideo jest jak najbardziej prawdziwe, o tyle zarzuty w stosunku do kobiety już nie. Przerażający film pokazuje bowiem... kontrowersyjne, ale legalne ćwiczenia zwane "baby yoga" (jogą dla niemowlaków). Szczególnie upodobali je sobie Rosjanie.
Brytyjski "Daily Mail", który pokazał wideo już przed rokiem cytuje Lenę Fokinę, specjalistkę od tej metody "ćwiczeń". Jak mówi, zostały one stworzone, by poprawić pracę mięśni u niemowlaków. Mają też ponoć cudowny wpływ na ich rozwój.
- Dzięki nim dzieci często zaczynają wcześniej czytać, śpiewać, mówić, pływać... Są też silniejsze - tłumaczyła Rosjanka.
Inni specjaliści mają jednak poważne wątpliwości.
W sieci krąży wiele filmów z mniej lub bardziej ekstremalnymi przykładami "baby yoga". ZOBACZ