Puchate kotki, słodkie szczeniaczki, urocze pandy - to one zazwyczaj przychodzą ludziom na myśl, gdy mowa o zwierzakach. Ale egzotyczne ostępy i głębiny oceanu skrywają stworzenia, którym natura, delikatnie mówiąc, poskąpiła urody. A przecież one także zasługują na troskę i sympatię. Z myślą o brzydalach przyrody powstało Towarzystwo Ochrony Brzydkich Zwierząt. By promować organizację, przeprowadziło plebiscyt na najbrzydsze zwierzę ziemskiego globu.
Bezapelacyjny zwycięzca
Wybór był ogromny, ale bezapelacyjnie zwyciężyła pewna odmiana ryby skorpenokształtnej - Psychrolutes marcidus. Pokonała i małpę z potężnym nosem wyglądającą jak Gonzo z "Muppetów", i palczaka przypominającego wyleniałego chihuahuę. Była po prostu najbrzydsza. Czym ryba skorpenokształtna, zwana też kleksem, zasłużyła sobie na miano najmniej urodziwej? Złośliwi mogliby przecież słusznie zauważyć, że bardzo przypomina człowieka. Tak jakby miała ludzką twarz. Aż trudno uwierzyć, że to żywe stworzenie, bo wygląda jak wiecznie skwaszona postać z kreskówki.
Cała z galarety
Tak naprawdę wciąż niewiele wiemy o tym różowo-białym stworze, bo żyje głęboko pod powierzchnią wody, a jego obserwacje są rzadkie. Pewne jest, że pływa w oceanie u brzegów Australii. Jest galaretowaty, a zarazem bardzo lekki. Unosi się w głębinie i tym sposobem zużywa wyjątkowo mało energii na poruszanie się. Czyha głównie na mięczaki i inne małe stworzenia wodne, choć nie jest wybredny, jeśli chodzi o jedzenie. Niestety, grozi mu wyginięcie.
Zobacz: Super Fokus: Złowroga mocprzedmiotów
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail