W pracy siedzimy przed ekranami komputerów, drogę powrotną spędzamy najczęściej z nosem w telefonie, a w domu odpalamy telewizor lub ponownie sięgamy po smartfony. Takie zachowania mają gigantyczne przełożenie na nasz wzrok, oczy cały czas się męczą, a w konsekwencji stają się przesuszone i zaczerwienione. Jak podał serwis gazeta.pl według danych Polskiego Towarzystwa Optometrii i Optyki aż 67 proc. Polaków w pandemii spędza więcej czasu przed komputerem. W czasie pandemii zaczęto mówić także o syndromie MADE. Optometrysta Sebastian Zawadzki w rozmowie z gazetą.pl wyjaśnił, czym on jest.
Zobacz także: Biedronka. Promocje, że usiądziecie z wrażenia. Ręczna robota! Oryginalne produkty w niskiej cenie
- MADE to skrót od Mask Associated Dry Eye Syndrome, czyli wysuszenia i podrażnienia gałki ocznej wywołanych noszeniem maseczki. Bierze się stąd, że wiele osób nie zakłada maski prawidłowo. Powinna ona być przede wszystkim szczelna, a drucik dogięty do nosa. Gdy jest luźna, ciepłe powietrze wydychane z płuc przez maskę idzie ku górze i dmucha w oczy. To trochę tak, jakbyśmy stali pod klimatyzatorem czy przy grzejniku. W efekcie oczy się wysuszają. Syndrom MADE można dopisać do przyczyn zespołu suchego oka. Będzie on bardziej dotkliwy dla tych, którzy już przed pandemią mieli predyspozycje do tej dolegliwości. To osoby mające słabszą jakość filmu łzowego, który pokrywa oko, ale także seniorzy czy pacjenci z zaburzeniami hormonalnymi. Nie znaczy to oczywiście, że maseczki są złe – prawidłowo założone nie będą szkodzić oczom - powiedział Sebastian Zawadzki w dla gazeta.pl.
Na szczęście istnieje kilka sposobów, by nasze oczy odpoczywały w ciągu dnia. Nie są to rozwiązania, które całkowicie wyeliminują problem i sprawią, że wizyta u okulisty będzie zbędna, ale mogą pomóc. To między innymi patrzenie co jakiś czas w dal, w ten sposób nasz wzrok "odpoczywa". Kolejnym rozwiązaniem jest patrzenie na zielone obiekty. Kolor ten ma wyższy współczynnik załamania, co sprawia, że wyostrzając obiekt w tym kolorze, bardziej rozluźniamy akomodację. Patrząc się w ekrany komputerów często zapomninamy o mruganiu, warto zatem przykleić sobie karteczkę w widocznym miejscu, która będzie nam o nim przypominać.
Źródło: gazeta.pl